Ostanie dni to niekończące się dyskusje, pełne kontrowersji w sprawie przeniesienia krzyża z pod Pałacu Prezydenckiego. Symbol religijny został tam umieszczony przez harcerzy pełniących warty pod Pałace w dniach żałoby narodowej po katastrofie w Smoleńsku.

We wtorek przedstawiciele organizacji harcerskich, Kurii Metropolitalnej, Kancelarii Prezydenta RP i Duszpasterstwa Akademickiego doszli do porozumienia. Za miejsce najbardziej godne dla krzyża uznali kaplicę loretańską w kościele św. Anny, gdzie znajdują się pomniki katyńskie. Miejsce nieustannej modlitwy za tragicznie zmarłego Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego Małżonkę oraz wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej – czytamy w oficjalnym oświadczeniu. - Przeniesiony Krzyż stanie się centrum rozważań rekolekcji w drodze i poprowadzi XXX-tą Jubileuszową Warszawską Akademicką Pielgrzymkę Metropolitalną na Jasną Górę, której przesłanie brzmi "Przez Krzyż.

Jest porozumienie, ale czy zgoda?

Choć zapadła oficjalna decyzja nikt nie składa broni. Przeciwnicy przeniesienia krzyża zapowiadają, że nie dadzą za wygraną i nadal będą pełnić warty pod krzyżem. Obrońcy na Karkowskim Przedmieściu umieścili kartkę z napisem: "Służalcy Rosji, następcy ZOMO, mało wam prezydenckiej krwi na rękach? Będziecie mieli i naszą".
Po drugiej stronie ulicy, jak w drugim narożniku ringu stoją przedstawiciele stowarzyszenia Wolność - Równość – Solidarność. Od 13.00 do 17.00 codziennie zbierają podpisy pod petycją w sprawie usunięcia krzyża. Zainteresowanie jest duże, od poniedziałku udało się zebrać 6 tysiące podpisów. Swoja wolę chcą wyrazić i młodzi i starzy, wszycyc dzielnie czekają w sporej kolejce do petycji. Podpisy będą zbierane do piątku i tego dnia zostaną złożone w Kancelarii Prezydenta.

Między obiema grupami cały czas trwają kłótnie. Przeciwnicy usunięcia krzyża obrzucają zwolenników wyzwiskami w stylu „Żydzi jesteście!”. Każda strona przekonana jest, że walczy w słusznej sprawie, niestety nikt nie zastanowi się czy krzyż powinien być powodem takich zachowań - wyzwisk i agresji?!

Fot.: Joanna Szczerba