Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Sport

2009.03.06 g. 22:29

Wywiad z Pawłem Tomaszkiem - zwycięzcą 44 Rallye Monte Calvaria


  

Jak się czuje zwycięzca najstarszego KJS’u w Polsce?

 

Jak osoba, która osiągnęła sukces, o jakim marzyła. Można powiedzieć że Monte Calvaria  to wyżyny amatorskiego sportu samochodowego. Wygrana tym bardziej cieszy, iż mój pilot – Krzysztof Zieliński, wygrał tę imprezę w 1979 roku. W 30-tą rocznicę tamtego zwycięstwa historia zatoczyła koło.

 

Dla Automobilklubu Polski jest to wyjątkowy rok, wyjątkowy KJS, ze względu na obchody 100-lecia powstania. Czy ze względu na to, wygrana jest dla Ciebie szczególnym wyróżnieniem- przecież jesteś członkiem tego klubu?

 

Jeśli w ten sposób mogłem przyczynić się do uświetnienia obchodów rocznicy, to cała przyjemność po mojej stronie. My, aktywnie ścigający się członkowie AK Polski w 100-ną rocznicę powstania klubu postaramy się wygrać wszystkie imprezy, w których wystartujemy !!! :) Ku chwale klubu! A co!

 

W KJS’ach wygrywałeś juz nie raz, czy pierwsze miejsce na 44 Rallye Monte Calvaria przyszło Ci z trudem?

 

Monte Calvaria to najstarsza i najbardziej prestiżowa amatorska impreza rajdowa w kraju. Wielu zawodników „spina się” na nią wyjątkowo i każdy ceni wygraną szczególnie. Są tacy, którzy od lat bardzo chcą tu wygrać. Ja wygrałem dopiero w piątym swoim starcie. Z perspektywy tych lat starań, z pewnością nie było łatwo tu wygrać.

 

Jak oceniasz poziom swojej konkurencji? W końcu wystartowało ponad 100 załóg, a twoja klasa jak zwykle była bogato obsadzona.

 

Stawka była rzeczywiście wyśmienita i od początku widać było walkę i zaangażowanie zawodników. Dość powiedzieć, że po 6 odcinku różnica pomiędzy dwoma pierwszymi zawodnikami nie przekraczała 1 sekundy! Po odpadnięciu Krzysztofa Szymańskiego, który był najgroźniejszym moim konkurentem, w połowie Rajdu, okazało się że wypracowana przewaga jest spora. Podejmując taktykę jazdy bez zbędnego ryzyka, udało się bez błędów dojechać do końca i wygrać imprezę. Na uznanie zasługuje na pewno występ załogi Szlanta/Szlanta jadącej na odcinku Ks. Sajny, gdzie jadąc stukilkudziesięciokonnym Citroenem Saxo, nie dali szans autom o mocach nawet powyżej 300 KM.

 

Jak oceniasz próby i organizacje na 44 Rallye Monte Calvaria?

 

Organizacja bardzo dobra, szczególnie dobrze spisała się osoba odpowiedzialna za pogodę, która po niemrawym poranku okazała się potem piękna i słoneczna. Czas dojazdu do prób był odpowiednio długi i pozwalał na zapoznanie się z każdą z nich. Próby są znane od lat i mi bardzo odpowiadają – są wymagające i atrakcyjne. Szczególnie te na terenie miasta Góra Kalwaria. Z reszta ilość oglądających i startujących jest najlepszym tego świadectwem.

 

Czy masz plany na dalsze starty?

 

Na pewno jeszcze troszkę się pościgam. Cały czas mam z tego niezłą zabawę i satysfakcję.

 

Często możemy Cię zobaczyć jako „0” na Rajdach. Czy w związku z tym zamierzasz pójść w ślady kolegów i zrobic licencje? Wiemy, że Twoi KJS’owi konkurenci nieźle sobie radzą na Rajdach (patrz np. Krzysztof Szymański na „Barbórce”), a Ty masz już doświadczenie w jedzie po OS’ach….

 

Skuteczna rywalizacja w RSMP wymaga zupełnie innych nakładów finansowych i zaangażowania czasowego. Mam sponsora, który wspiera moje starty już od kilku lat. To firma kurierska „Siódemka”. Moje Subaru ma biało-czerwone barwy, logo ‘Siódemki’ oraz hasło reklamowe firmy, które brzmi „Zawsze do przodu”, więc... Plan minimum na przyszłość to pojechanie warszawskiej „Barbórki”. Cóż może być potem – zobaczymy.

 

Startujesz Subaru Impreza STI. Takie mocne auto na KJS? Wykorzystujesz w pełni jego możliwości?

 

Nie mnie oceniać czy tak jest. Na to pytanie powinni odpowiedzieć widzowie.

 

Samochód czy talent?

 

Mam nadzieję, że przede wszystkim talent, ale samochód na pewno jest jednym z lepszych w stawce startujących. Na pewno także doświadczenie, a na tegorocznej edycji Rajdu udało nam się bezbłędnie dobrać ogumienie i zrealizować właściwą taktykę.

 

Co możesz podpowiedzieć ludziom, którzy dopiero zaczynają przygodę z KJS’ami?

 

Żeby na początku ich celem nie były zwycięstwa, ale ćwiczenie płynności jazdy i optymalnego toru. Wydaję mi się, że opanowanie tego będzie kluczem do późniejszych sukcesów.

 

Dziękuję za wywiad. Życzę Ci dalszych wygranych i startów w  Mistrzostwach Polski.

 

 

 

Wywiad przeprowadził:

  • Daniel Siemczuk

 

Zdjecia:

  • Jarosław Rytwiński


Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy