W piątek w Paryżu  dwaj byli zawodnicy SKRY, AZS oraz Polonii, Piotr Małsszyński i Łukasz Parszyński zanotowali odpowiednio 2 i 8 miejsce.

Jeden y lepszych polskich dyskoboli, posłał dysk na odległość 67 m i 26 cm. Był bliski wygranej. Do triumfu zabrakło mu raptem 7 cm. Małaszyński reprezentował Warszawę w latach 2001-2002 w Skrze, oraz od 2003 do 2004 w AZS. W tym samym roku przeniósł się do Śląska Wrocław, którego barwy prezentuje do dziś.

Paraszczyński natomiast mimo zaledwie ósmego miejsca w mocnym biegu, ma się z czego cieszyć. Poprawił swoją „życiówkę” o 10 sekund, zdobywając tym samym  minimum na Mistrzostwa Świata odbywające się w Dageu. Jego wynik 8:15:47 jest tylko trochę gorszy od rodzimych gwiazd, w biegu na 3 km z przeszkodami.

Lepszymi wynikami mogą pochwalić się legendy polskich biegów, jak ŚP Bronisław Malinowski, jeden z organizatorów Run Warsaw jak i Biegnij Warszawo Bogusław Mamiński, oraz Krzysztof Wesołowski. Do ich osiągnięć reprezentującemu w latach 2000- 2010 „Czarne Koszule” Paraszczyńskiemu, brakuje odpowiednio siedmiu i czterech sekund. Jest on młodym zawodnikiem, więc kolejne poprawy czasu są tylko kwestią czasu.