Dzisiejszy dzień był szczególnie niemiły dla kierowców, bo deszczowy.
Jak by ktoś nie wiedział to asfalt przy deszczu bywa śliski.
No i niezły samochód, bo BMW poślizgnął się, obrócił, zgarnął latarnię i wjechał do rowu.
Na szczęście ludziom nic się nie stało.
Samochód duży, drogi to i za bezpieczeństwo zapłacone.
Samochód zagraniczny (daleko zza granic Warszawy, choć z obszaru kraju) to i naszych śliskich asfaltów niezwyczajny.
Aleja Żwirki i Wigury to przecież nie autostrada Poznań – Stryków.
Na miejscu wjechania do rowu jak zwykle pierwsi byli niezawodni Warszawscy Strażacy. Na nich zawsze można liczyć.
Przestrogą niech będą te zdjęcia, by jeździć rozważnie i stosować prędkości zalecane oraz poprawki na warunki atmosferyczne.
Nawet jak się jedzie wypasioną furą.