Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Edukacja

2013.07.01 g. 18:23

Zofia Bohuszewicz 1884 – 1953

Wspomnienie w 60. rocznicę śmierci

Pan Jerzy Wysokiński, emerytowany nauczyciel biologii, przesłał nam wspomnienie o osobie, która wniosła olbrzymi wkład w dydaktykę i nauczanie wiedzy przyrodniczej przez 50 pierwszych lat ubiegłego stulecia..

Zofia Bohuszewicz (1884–1953) pochodziła z rodziny inżyniera kolejowego, Władysława Bohuszewicza. Jej Matka – Kazimiera, była z domu Zakrzewska. Zofia urodziła się w Starosielcach, w obecnej dzielnicy Białegostoku. Kiedy Jej ojciec został powołany do budowy kolei transsyberyjskiej, rodzina wędrowała za nim w różne miejsca Rosji.

 

Około roku 1900 wraz z matką i trzema siostrami przyjechały do Warszawy. Tu w roku 1903 ukończyła żeńskie gimnazjum. Po okresie zarobkowania jako nauczycielka w prywatnych domach Zofia Bohuszewicz zebrała środki na kształcenie i wyjechała na Uniwersytet Genewski do Szwajcarii na studia socjologiczne. Wkrótce przeniosła się z nauką w pobliże siostry, do francuskiego Montpellier, gdzie na miejscowym uniwersytecie studiowała przez 5 lat przyrodę. Po ukończeniu studiów w latach 1916 – 18 uczyła przyrody w Gimnazjum Polskim w Moskwie. Od roku 1918 została nauczycielką warszawskich szkół średnich.

 

Koniczyna

 

Już w roku 1919 rozpoczęła współpracę z Wydziałem Programowym Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, co owocowało również wydawaniem przez nią serii wydawnictw przyrodniczych, np. „Biblioteczka Przyrodnicza” przy Księgarni Św. Wojciecha w Poznaniu (1932-39) i „Ze świata Przyrody”(1932-38). Najważniejszymi wydanymi wówczas tytułami były popularnonaukowe „Darmozjady w świecie roślin”(1927), „Rośliny owadożerne”(1927). Nie tylko publikowała prace swojego autorstwa, ale zachęciła również do pisania artykułów takie sławy, jak Antoni Bolesław Dobrowolski, Władysław Szafer i Jan Bogumił Sokołowski.

 

Około r. 1920 podczas pracy w „szkole na Wiejskiej” (ul. Wiejska 5 w Warszawie) zetknęła się z pracą wybitnej nauczycielki, Wandy Haberkantówny. Po bliższym zapoznaniu się z opracowaniem metodycznym tej nauczycielki pt. „Protokoły lekcji przyrodoznawstwa” (1920-22), sama napisała pracę będącą jakby kontynuacją zawartych tam myśli. Pracę pt. „Lekcje botaniki w klasie IV szkoły średniej”(1925 i wznowienia powojenne). Bohuszewiczówna w stopniu większym, niż Haberkantówna była przygotowana do nauczania botaniki. Wiele dała jej praca asystentki w katedrze botaniki Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, a także dobra znajomość botaniki i współczesnej literatury przedmiotu, odszukanej w bibliotece wspomnianej uczelni. Kurs nauczania obejmował wiedzę o roślinach – od budowy komórek po jej organy (korzenie, pędy, kwiaty, owoce i nasiona). Bohuszewiczówna założyła, że zechce zapoznać z nimi uczniów poprzez obserwacje zjawisk przyrodniczych, grupowanie wyników obserwacji i wyciąganie wniosków. Celowo zdecydowała się na wykonywanie eksperymentów uczniowskich. Rozumiała, że inaczej młodzież będzie miała wiedzę werbalną, bez zrozumienia istoty zjawisk. Doświadczenia były planowane przy wielkim udziale uczniów, przynajmniej w fazie planowania. Użyte podczas nich rośliny lub części roślin i zastosowane przyrządy były bardzo proste, tanie i łatwo dostępne. Planowanie ich i wykorzystanie wywodziło się od pomysłów młodzieży. Uczniowie dokonywali obserwacji, notowali ich wyniki (często wykonywali rysunki) i wyciągali wnioski. Wiele czasu poświęcano dyskusji nad wynikami, poprawianiu niewłaściwych, błędnych, wniosków. Część obserwacji przeprowadzano w sali lekcyjnej, częściowo podczas obserwacji w domach, a jeszcze inne obserwacje przeprowadzono podczas prac w ogródku szkolnym.

 

Te same metody dokonywania obserwacji i samodzielnego rozwiązywania zagadnień stosowała podczas wycieczek. Była zwolenniczką zasady, którą ujęła w sposób następujący „nauczyciel nie powinien podawać tego, co może zdobyć uczeń własną pracą”. Szczegółowo opisała przebieg poszczególnych lekcji, zawarła wykaz i opisy 158 ćwiczeń uczniowskich, zrealizowanych podczas szkolnej nauki botaniki. Opisane obszerne opracowanie Bohuszewiczówny (ponad 400 stron druku) zawiera nie tylko przebieg zajęć, ale także wyniki obserwacji uczniów, opisy ich zróżnicowanych osobowości, z podziałem na grupy typów uczniowskich (chłopcy, dziewczęta, rodzeństwa w klasie, pochodzenie młodzieży z równych środowisk i ich wpływ na wyniki pracy dydaktycznej itp.). Lektura tej zajmującej książki świadczy o nowoczesnej, jak na owe czasy, wiedzy pedagogicznej autorki, a także dowodzi jej ogromnej pracowitości.

 

Jeszcze w okresie pobytu we Francji, zetknęła się ze znanym wówczas w całym zachodnim świecie badaczem, Jean Henri Fabre. Przyniosło to zachwyt jego wiedzą i późniejszym tłumaczeniem dla polskiej młodzieży (wraz z Marią Górską) książki „Z życia owadów” (1916) i „Dziwy instynktu u owadów i pająków”(1918) oraz „W świecie owadów” (1922), będących wyborem prac Fabre'a. W końcu zdobyła się na opracowanie „Jean Henri Fabre: Jan Henryk Fabre - Dzieje myśli i życia”(1935). Na wstępie zaopatrzyła go w dedykację dla swego ojca. Przybliżyła też polskiej młodzieży postać wybitnego niemieckiego przyrodnika, Alfreda Edmunda Brehma, wydając opracowanie „Z życia naszych szkodników i sprzymierzeńców”(tłumaczenie Zofii Bohuszewicz i Heleny Grotowskiej,1927).

 

W czasie okupacji niemieckiej uczyła na tajnych kompletach. Po wojnie w latach 1945-46 była pracowniczką Wydziału Programowego Ministerstwa Oświaty. Od roku 1947 redagowała również serię przyrodniczą pod nazwą „Biblioteczka Popularno-Naukowa”. Współpracowała z Państwowym Zakładem Wydawnictw Szkolnych oraz „Wiedzą”. Była autorką takich tytułów książek, jak „Leśna tanecznica” (1950), „Co przywieziemy naszej szkole z zielonego frontu” (1951), „Zbieramy nasiona drzew i krzewów” (1953), „Rośliny jadalne dziko rosnące” (1955 wydane pośmiertnie).

 

Była autorką lub współautorką kilku podręczników biologii: „Lekcje botaniki ze wstępem metodycznym” (1948), „Biologia. Podręcznik dla ucznia kl. 4 i 5. Zeszyt ucznia” (1948), „Biologia. Podręcznik dla kl. 5. Książka ucznia.” (1948), „Biologia. Zeszyt ucznia kl. 4” (1949)”, „Biologia. Książka ucznia kl. 4 szkoły podstawowej” (1950).

 

Podręczniki te zawierają dużą dozę wiedzy, ale nie narzucają młodzieży jej nadmiaru. Mimo, że były one pisane w czasie silnej indoktrynacji, nie zawierają przeładowania ideologicznego, a tylko podstawowe, „jedyne prawdy”, wymagane przez władze (np. zawierają rozdziały, zatytułowane „Jak Polska Ludowa pomaga swoim obywatelom” lub „Jak prowadzi się walkę z jaglicą w Polsce Ludowej” lub takie pochwalne treści o nowym państwie, jak np. informacja, że w Strzelinie istnieją państwowe chłodnie i zamrażalnia owoców).

 

Podręcznik liczący ponad 200 stron formatu współczesnego zeszytu szkolnego, zawiera 171 czarno-białych ilustracji. Zeszyt ucznia klasy czwartej składa się z dwóch części: „Staw – las – sad”, napisanej przez Zofię Gąsiorowską i Helenę Woyciechowską oraz „Dzień zdrowego człowieka” autorstwa Bohuszewiczówny. Zeszyty zawierają okazję do obserwacji, zbierania uzyskanej wiedzy w formie zestawień, a także wykonywania innych zapisków uczniowskich. Są bogato ilustrowane rysunkami organizmów, żyjących w różnych ekosystemach i mają wskazówki dla wycieczek szkolnych.

 

Autorzy wspomnień o Bohuszewiczównie stwierdzali zły stan jej zdrowia od czasów młodości. Dlatego prawdopodobnie wraz z upływem czasu coraz mniej zajmowała się czynną pracą z uczniami, a częściej pisaniem dydaktycznych opracowań i pracą wydawniczą. Nieznane są bliższe okoliczności smutnego faktu, że pod koniec życia załamała się psychicznie i 3 września 1953 r. popełniła samobójstwo.
Pochowano ją na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

 

Była przez wiele lat znakomitą nauczycielką, wydawcą książek dla zainteresowanych przyrodą dzieci i młodzieży, a także, jakbyśmy to dzisiaj określili – dobrym doradcą metodycznym - pomocnym w czasie wielu lat pracy pedagogicznej ambitnych biologów.

 

Od Autora wspomnienia:

Dlaczego napisałem to wspomnienie i chciałem by je opublikowano?

 

  • Otóż odbieram życie Pani Zofii Bohuszewicz inaczej niż inni. Jestem z zawodu nauczycielem i uczyłem biologii, a więc rozumiem doniosłość Jej działalności dydaktycznej. Brała ona udział w tworzeniu polskiego systemu nauczania nauki przyrody w dopiero co powstałej Polsce (nie było wówczas żadnych wzorców postępowania; pozostawione porosyjskie wzorce były anachroniczne i obce). Trudno jest to zrozumieć osobom nie związanym z nauczaniem. Oczywiście, "odkrycia dydaktyczne" Bohuszewiczówny dzisiejszego czytelnika śmieszą, ale w czasach jej młodości były odkrywcze, zgodne z myślą, jaka powstawała dopiero na zachodzie. Prawdę mówiąc, nawet w dzisiejszej sytuacji szkolnictwa "przedgimnazjalnego" uczy się przedmiotów przyrodniczych, stosując metody właściwe dla nauczania przedmiotów humanistycznych, czyli nie prowadząc obserwacji dziecięcych. Pomijam w dalszym ciągu niechętny stosunek nauczycieli i kierownictw szkół do pracy z uczniem, a opisy Bohuszewiczówny pokazują taki wysiłek.
    Żałuję, że nie udało mi się dotrzeć do żadnego zdjęcia pani Zofii Bohusziewiczówny.

 

Od redakcji:

 

Bardzo dziękujemy za ten jakże ciekawy materiał.
Tekst wprowadzający, wytłuszczenia oraz "od Autora" pochodzą od redakcji.
Bublikujemy go z nadzieją, że przeczytają go osoby edukujące naszą młodzież i wyciągną z tego wspomnienia odpowiednie wnioski.
Jeśli ktoś z Czytelnikó dyspomnuje zdjęciem lub zdjęciami pani Zofii Bohuszewicz, bardzo prosimy o kontakt z redakcją.



Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy