Zapraszamy na kolejną wystawę do warszawskiej Galerii Jabłkowskich, prosimy o publikacjęinformacji o tym wydarzeniu.
W dzień kobiet, 8 marca 2008 o godz. 17.00 odbędzie się wernisaż wystawy fotografii
Edyty Pilichowskiej
pt. Moje sny śnią.
Pokazane zostaną pięknie sfotografowane kobiety, otoczone aurą tajemnicy i niedopowiedzenia. Autorka w wysmakowany estetycznie sposób buduje klimat zdjęć, przez co stają się one jakby nierealną scenerią baśniowych zdarzeń. Przedstawione emocje, intymne i delikatne, mówią nam wiele o kobiecie dzisiaj, o kobiecie zawsze. O jej tęsknotach i znakach zapytania, z jakimi musi się zmierzyć. O chwilach, które pragnie poznać i zatrzymać.
Wystawa jest rodzajem podsumowania ostatnich 4 lat pracy twórczej i zarazem syntezą
stylu, który ostatecznie wyklarowałam podczas poszukiwań twórczych.
W domu mojej babci wisiał portret ślubny dziadków - typowe ślubne monidło powojennych czasów. Zachowujące jeszcze styl przedwojennych pocztówek z paniami podciągającymi pończoszki , podbarwianych policzków sepiowanych portetów.
Przez kilka lat był mi to świat bardzo bliski, zmysłowy i namiętny. Francuski styl lat 20, 30, 40- to szyte przeze mnie i projektowane stroje oraz bielizna. Na zdjęciach znajdują się modele autorskiej bielizny, jak i projektowanej na zlecenia. W latach 2003-2007 powstawały portrety dziewczyn w kolorowych , haftowanych przeze mnie beretach, spowite w pończoszki, otulone etolami z futerka. Zmysłowy świat budzących się namiętności jak w filmie Kochanek. Serie zdjęć z tamtych lat noszą tytuły Z pamiętnika Panny Lulu, Motyle Anais, Nocne życie motyli - hotel chwilowej miłości.
W gruncie rzeczy wszystkie portrety stanowią tak naprawdę zbiorowy autoportret. To czas i estetyka nieodzownie związana ze mną - autorką, na czas powstawania serii wcielałam się aby poprzez obraz wydobyć kobiety z pocztówek. Zatapiałam obrazy w murach jak freski Botticellego. Nadawałam im formę i styl monidełek, starych pocztówek .Z czasem zaczęłam nadawać im styl bardziej surowy i bardziej precyzyjny, ale bez narzuconej maniery. Idę za głosem w sobie. Nigdy nie wiem ,gdzie dojdę.
W dzieciństwie chciałam tańczyć, więc na bierzmowaniu przyjęłam imię Salome- kobiety, która wytańczyła biodrami głowę Jana Chrzciciela. Pewniej i lepiej czułam się w świecie bajek i baśni więc Calineczki i Alicje zapełniają moje obrazy. Pragnęłam żyć w pięknym świecie, który można zbudować z marzeń, więc śnię na jawie.
Buduję moje sny od podstaw, a potem wcielam je w życie. Od czasów Liceum Plastycznego uwielbiam aż do fizycznej i mistycznej ekstazy obrazy religijne, przesycone symbolami, pełne dłoni i stóp z nabrzmiałymi żyłami, ścięgien, żeber, więc w fotografii wykorzystuję chętnie moje ciało. Zawsze opowiadam o sobie. O Władczyni Mitycznego Lasu, Calineczce, Motylce, o sobie. A moje emocje wytyczają klimat . Po prostu. Edyta Pilichowska.
Edyta Pilichowska absolwentka Studium Fotografii na ASP w Poznaniu, oraz Wydziału Tkaniny i Ubioru Kolegium Mody na ASP w Łodzi. Pracuje jako projektantka odzieży, fotograf i grafik. Członek Łódzkiego Towarzystwa Fotograficznego, jest autorka wielu wystaw indywidualnych i zbiorowych, oraz laureatką konkursów fotograficznych i projektowania odzieży.
Kuratorki wystawy: Jolanta Rycerska, Jagna Olejnikowska
Wystawa potrwa do 28 marca.
Galeria Jabłkowskich
ul. Chmielna 21, w podwórzu
Wstęp wolny