Do wielu podmiejskich miejscowości nie dociera komunikacja nadzorowana przez ZTM. Prywatni przewoźnicy uzupełniają ten brak.
Jednak jak do tej pory nikt nie potrafi rozwiązać problemu tak zwanych „krańców”, czyli miejsc gdzie kierowcy mogą odpocząć przed kolejnym wyjazdem na trasę.
Prywatne autobusy podmiejskie zwane również „wsiobusami”, rozwiązują problem transportu mieszkańców podwarszawskich miejscowości często taniej i szybciej niż komunikacja miejska czy kolejowa.
Korzystanie z krańców ZTM-u czy PKSu oraz dużych parkingów (Pl. Defilad) jest płatne.
Okazuje się, że tańsze jest łamanie prawa.
Szczególnie gdy nikt go nie egzekwuje.
Przejeżdżającym obok tak zaparkowanych autobusów patrolom policyjnym czy straży miejskiej przez głowę nie przechodzi by wszczynać jakąkolwiek interwencję.
Naruszenie warunków dopuszczalności zatrzymania lub postoju pojazdu na chodniku, grzywna 100 zł.
Autobusy te włączając się z tego miejsca do ruchu starają się natychmiast dostać na lewy pas Al. Jerozolimskich, by nie mieć kłopotów z zawróceniem na pl. Wymuszając swą masą przejazd do tego pasa potrafią skutecznie zablokować prawy i środkowy pas ruchu na pewien czas.
Art. 47 Prawa o ruchu drogowym:
Naruszenie postanowień wynikających ze poziomego znaku drogowego P-21 "powierzchnia wyłączona" § 90 ust. 5 (grzywna 100 zł.)
(Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 18 marca 2003 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie wykroczeń, za które policjanci są uprawnieni do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, oraz wysokości mandatów karnych nakładanych przez policjantów za poszczególne rodzaje wykroczeń.)