Interaktywna Nieformalna Grupa Artystyczna Ingai ma zaszczyt zaprosić na koncert LEGENDARNEGO ZESPOŁU DES MOINES. I wszystko powinno być jasne. Jeśli nie, to oznacza, że przespaliście jakieś 17 lat i macie wiele do nadrobienia. Najlepiej zacząć od strony www.desmoines.pl . Jako support wystąpi rockowy zespół DEKOLT - www.dekolt.eu .
Poza tym ogłaszamy konkurs - spośród osób, które odpowiedzą dobrze na pytanie "Jaką piosenkę zagrał zespół Des Moines w prograime Kuby Wojewódzkiego w 2006 roku?" wylosujemy pięć podwójnych wejściówek na koncert. Rozwiązania można nadsyłać do 5-ego listopada na adres ingai@ingai.pl z hasłem "DES MOINES" w temacie.
7 listopada (środa)
Klub Pretekst, 20:00, ul. Kolejowa 8/10, Warszawa
wstęp: 10 zł
więcej szczegółów na stronach internetowych
www.ingai.pl
www.desmoines.pl
www.klubpretekst.pl
LEGENDARNY ZESPÓŁ DES MOINES
pop-rock-alternative
www.desmoines.pl
Des Moines istnieje od 1990 roku. Ma na koncie już cztery płyty: "Des Moines" (1998), "Legendarny Zespół Des Moines" (2001), "Na żywo w Radio" (2003), "Mahijo" (2007) i teledyski: "Ciemne ulice", "Skąd mogłem wiedzieć", "Czerwone, niebieskie", "Co mi ludzie powiedzą", "Ona miała z sobą moc". Największymi atutami zespołu jest muzyka od której trudno się uwolnić i bardzo pozytywna atmosfera podczas koncertów.Ich repertuar bazuje na najnowszej płycie - "Mahijo". Płyta jest mocno różnorodna a dobre teksty autorstwa Wojtka Orszulaka są jej ogromnym atutem. Kilka utworów jest mocno osadzonych w tradycji gitarowego grania ("Chciałbym Ciebie Poznać", "Z Tobą Nad ranem", "Julia"). Pierwszy z wymienionych to także parodia Prince?a, artysty mocno cenionego przez muzyków grupy. Inne z kolei jak np. "Człowiek, który Kochał Własne Buty" to wizytówka mariażu riffowych grań i reggae'owych akcentów. Płyta otrzymała bardzo dobre recenzje w prasie tematycznej.
Obok Wojtka, w zespole gra także Maciek Szczyciński, który współpracuje również ze Zbigniewem Namysłowskim, Urszulą Dudziak, Sławkiem Kazulakiem. Jest on także muzykiem legendarnego już bandu Róże Europy.
A sam Wojtek Orszulak współtworzy Kabaret Moralnego Niepokoju.
Nazwa zespołu pochodzi od książki Jacka Kerouaca "On the Road", w której główny bohater przemierza Stany Zjednoczone wzdłuż i wszerz pijąc piwo i kradnąc samochody. W pewnym momencie siedząc na ławce w Des Moines stwierdza, że najładniejsze dziewczyny w Stanach pochodzą właśnie z tego miasta.
Zespół jest jednym ze zwycięzców konkursu Rockowe Ogródki 2005 w Płocku (zdaniem recenzenta najlepszy koncert festiwalu).
W sierpniu 2003 r. roku zespół wystąpił na Przystanku Woodstock w Żarach.
We wrześniu 1993 r. powstał teledysk do piosenki "Ciemne ulice" emitowany później wielokrotnie w Muzycznej Jedynce, TVP. Również do najnowszego albumu powstały już dwa video klipy, które wkrótce trafią do muzycznych stacji telewizyjnych.
W 2006 roku Des Moines można było zobaczyć w programie Kuby Wojewódzkiego - ww2.tvp.pl/4755,20070305467739.strona, kuba.onet.pl/0,2253089,1,multimedia.html.
Skład:
Maciej Szczyciński: bas akustyczny, śpiew
Michał Piastowicz: gitara, śpiew
Sławomir Kazulak: perkusja
Wojciech Orszulak: gitara akustyczna, śpiew
Fabian Włodarek: akordeon, klawisz
Robert Siwak: instrumenty perkusyjne
DEKOLT
rock
www.dekolt.eu
Po prostu rock - tak można określić to, co Dekolt wydobywa z gitar i innych instrumentów. Nie punk, nie metal, nie grunge, nie heavy, nie hard, nie soft, nie emo - po prostu rock. Taki ciut popowy, popularny, nie ścinający drzew, nie zamrażający krwi w żyłach, ale skupiający się na muzyce.
W skład Dekoltu wchodzą panowie grający już kilka ładnych latek, Andrzej Szczirij na basie i wokalu, Marcin Kuchniak to gitara, a Rafał Kalinowski zajmuje się perkusją. Muza krąży w klimatach klasycznego rocka z ciut popowym odcieniem. Naturalnie, jest gitarowo, ale w utworach Dekoltu nie chodzi o to, żeby zabić dźwiękiem. Proste, klasyczne granie po podstawowych chwytach, bez żadnych nowatorskich wynalazków łączy się z czystymi, ładnymi zwrotkami i nastrojowo śpiewanym wokalem. Jakbym miał na siłę porównywać, to zwrotka przypomina Dire Straits, a refreny klasykę polskiego rocka i punk-rocka z lat 90-tych (np. Kobranocka - pamięta ktoś?). Muzyka jest ciut melancholijna, wprawiająca w zadumę i refleksję. Głównie za sprawą wokalu, który operuje w większości po niskich dźwiękach, i po prostu śpiewa, zamiast krzyczeć. Do tego dochodzą solóweczki, sekcja gra prosto, acz skutecznie. Oczywiście, część ludzi zaśnie przy takich kawałkach, nie jest to kaloryczna muza na miarę power - metalu, ale dla odmiany warto przecież czasem posłuchać czegoś po prostu rockowego, nie?