Wydarzenie to jest częścią, obejmującego ponad 100 koncertów, europejskiego tournee wykonawców, którzy występowali z takimi gwiazdami, jak: Aretha Franklin, Steve Wonder, Lionel Richie czy Luciano Pavarotti, a za swoje osiągnięcia otrzymali w 2002 roku prestiżową nagrodę Grammy. Nie sposób oprzeć się magii cudownych dźwięków oraz pozostać niewzruszonym wobec niebywałego temperamentu artystów. Swój entuzjazm słuchacze wyrażają poprzez rytmiczne klaskanie, tupanie i taniec.
Dajmy uwieść się tej, wywodzącej się z ducha bluesa, jazzu, soulu i spiritual, muzyce czarnoskórych artystów
Link: www.blackgospel-tour.com
Koncerty:
Sprzedaż biletów:
www.ticketonline.pl -
www.eventim.pl - 022/3539393
www.ticket-art.pl
www.ebilet.pl
www.bilecik.info
www.bileteria.com
oraz w kościołach bezpośrednio przed koncertami
Niezwykłe, niepowtarzalne, wspaniałe, po raz pierwszy gwiazda światowego formatu... Zewsząd atakowani jesteśmy takimi określeniami w tekstach reklamujących różnego rodzaju występy artystyczne. Słowa te budzą raczej niedowierzanie, a nawet dystans i traktujemy je wyłącznie jako slogany reklamowe. To zrozumiałe - powtarzane są zbyt często. Cóż więc może napisać recenzent, który wczoraj właśnie, miał ogromną przyjemność zobaczyć koncert zespołu THE VERY BEST OF BLACK GOSPEL?
Ale ..... od początku. Z materiałów informacyjnych dowiedziałem się, że zespół pochodzi z Nowego Jorku, a koncert, na który otrzymałem zaproszenie, jest częścią, obejmującego ponad 100 występów, europejskiego tournee wykonawców, którzy koncertowali z takimi gwiazdami, jak: Aretha Franklin, Steve Wonder, Lionel Richie czy Luciano Pavarotti, a za swoje osiągnięcia otrzymali w 2002 roku prestiżową nagrodę Grammy.
Z pewną dozą sceptycyzmu, a jednocześnie z dużymi oczekiwaniami, wybrałem się więc na koncert do Petruskirche w Kilonii. Nie jestem wielkim miłośnikiem muzyki gospel i muszę przyznać, że poszedłem tam po części z dziennikarskiego obowiązku. To co ujrzałem, przeszło moje najśmielsze wyobrażenia. Muzyka, wywodząca się z prawdziwie głębokiego ducha Ameryki, wspaniale zaaranżowana przez dyrektora muzycznego zespołu Gregory M. Kelly, od „Our Father” poczynając, poprzez „Hey Jude” (Lennon/McCartney), “Fit the Battle” (Joshua), “Kumbaya”, „Down by the River Side”, aż po „Bridge over Troubled Water” czy słynne „Oh, Happy Day”. Elektryzujące, „czarne” głosy wszystkich 12 śpiewaków i niebywała charyzma szalejącej na scenie gwiazdy wieczoru, słynnej Sisty B, oczarowały mnie do tego stopnia, że już po kwadransie, podobnie jak cała 800-osobowa, szczelnie wypełniająca kościół, publiczność, nie mogłem (nie chciałem !!!) oprzeć się klaskaniu, tupaniu, czy rytmicznemu podrygiwaniu. Nie sposób nie wspomnieć o czarującej, zarówno wspaniałym głosem jak i urodą, smukłej SuSu Bobien. Również jej partnerzy: Ron Jackson, Ahmed Wallace i Tim Riley, znani z występów w licznych musicalach na Broadway’u, pokazali, jak wspaniale można łączyć muzykalność z niezwykłą siłą i sugestywnością brzmienia ........
Thomas Richter – „Kieler Nachrichten”