W najbliższy czwartek, 08.12.2011 o godzinie 18.00 na warszawskim Muranowie odbędzie się kolejne spotkanie z filmami o architekturze. Tym razem będzie można zobaczyć wielki przebój, film „Pewien typ architekta” poświęcony jednemu z najbardziej znanych i ekscentrycznych architektów współczesnych, Remowi Koolhaasowi.
Rem Koolhaas pierwszy na taką skalę uczynił z kina słowo bliskie architektom, każąc im w kultowej już książce „Delirious New York: A Retroactive Manifesto for Manhattan” (1978) przyglądać się poszczególnym piętrom nowojorskich wieżowców. Ta zabawa słowami: store – stories – story – była początkiem koncepcji, wykorzystującej scenariusz filmowy w projektowaniu architektonicznych ujęć, scen, sekwencji, suspensu, w rezultacie „architektonicznych zdarzeń”. Rem Koolhaas – najpierw dziennikarz, potem zbuntowany reżyser awangardowego filmu „Biała niewolnica” (1969), na koniec rewolucyjny artysta architektury – doskonale wyczuwa puls współczesności.
Powtarza, że architektura dzisiaj powinna podążać śladem kultury audiowizualnej. Nazywają go scenarzystą, bo jego budynki powstają bardziej według scenariusza niż rysunków. Każdy z fizycznych aspektów architektury ma swoje odbicie w niewidocznej warstwie narracyjnej. W niezwykle gęstym, szybkim, nasyconym nie tyle historią Koolhaasa, ile jego teorią, filmie Heidingsfeldera i Tescha dzwoni wiele kluczy.
Być może szybki rytm narracji ma takie zadanie, żeby te klucze do jakiegoś wielkiego, wiekopomnego rozwiązania dzwoniły, lśniły, ale żeby za dużo nie otwierały. To błysk, to szum. Z takiego chaotycznego uporządkowania wyłaniają się ważne dla każdego architekta dzisiaj słowa i zdania: Złożoność i kształt. Radość z perwersji. Budynki, robiące siniaki. Jawna nieracjonalność. Głupie, ale mądre. Wbudowana bezsilność. Kontekst jest przeceniany (podobieństwo nie jest nawiązaniem do kontekstu). Architektura jako tworzenie bardziej sytuacji, niż form. Nic dziwnego, że jedną z najpopularniejszych książek Koolhaasa pozostaje nieustająco słynny słownik „S,M,L,XL”.
„A kind of Architect...” to film o formule, precyzyjnie budowanej w laboratoriach sztuki przez wieloosobowe zespoły, złożone z ludzi różnych profesji. Pracuje na nią kolektywna inteligencja. Podstawową zasadą jest tu zakaz lekceważenia informacji. Inspiracja do projektowania architektury może przyjść zewsząd, największą trudność stanowi sposób jej przełożenia na geometrię. Koolhaas, opowiadając o swoich projektach, podkreśla, że równie ważne i wymagające porównywalnego wysiłku jest dla niego projektowanie, budowanie, jak i wyjaśnianie. Pokazuje tym samym, jak bardzo twórcze, złożone może być myślenie o architekturze, która dla niego jest już przede wszystkim miejscem eksperymentu. Tylko pozazdrościć.
Agnieszka Szeffel
mojeopinie.pl
Pewien typ architekta (A kind of architect)
Reżyseria: Markus Heidingsfelder, Min Tesch
Niemcy, 2007, 96 min
film z polskimi napisami
Klub i minikino Sztuka Architektury
ul Andersa 13 (Stacja Muranów)
bilety: studenci - 10 PLN, pozostali - 15 PLN