Sierż. sztab. Janusz Królikowski z Sekcji ds. Nieletnich i Patologii KRP VII w Warszawie „od zawsze" miał dwie pasje - Policję i kolarstwo. Od czternastu lat łączy je, przyjeżdżając do pracy rowerem. Przed czterema laty dodał do nich kolejną - bikejoring, czyli jedną z konkurencji psich zaprzęgów. W obu sportach osiągnął mistrzowskie laury.
W 2006 roku został szosowym wicemistrzem świata, na organizowanych co dwa lata Igrzyskach Policjantów i Strażaków (International Police and Fire Games) w São Paulo w Brazylii. W zaszłym roku wygrał Mistrzostwa Europy w Bikejoring w Volklingen w Niemczech.
Policyjny sportowiec codziennie przejeżdża kilkadziesiąt kilometrów.
TANDEM Z PSEM
W tej mało znanej w Polsce dyscyplinie zespół stanowi człowiek na rowerze i biegnący na specjalnej uprzęży pies.
Zacząłem trenować właściwie przez przypadek – mówi Janusz Królikowski. – Dowiedziałem się, że w schronisku na Paluchu, w stanie agonalnym, jest suczka rasy Syberia husky. Pojechałem i choć weterynarze nie dawali jej cienia szansy na przeżycie, udało mi się ją uratować. Po miesiącu zaczęła samodzielnie jeść, a wkrótce potem biegać razem ze mną. Dla niej była to niezbędna dawka ruchu, jako że ta rasa potrzebuje go dużo, ja zś zainteresowałem się nowym sportem. Teraz mam trzy czworonogi.
Lena startowała do 2005 roku.
Cały czas jest oddana swemu panu, który ocalił jej życie
Dyscyplina w znacznym stopniu wpływa na jego rytm dnia. Psy do bikejoring – specjalnie wyhodowana rasa gryster – trenuje się wyłącznie w niskich temperaturach, gdyż powyżej 9°C następuje szybkie przegrzewanie ich organizmów). By zagwarantować swoim trzem pupilom takie warunki, sierż Królikowski musi codziennie wstawać o 4:45.
Bikejoring wymaga i od człowieka i od zwierzęcia dużego wysiłku. Choć wyścigi odbywają się na trasach przełajowych, prędkości przekraczają niekiedy 40 km/h (średnie to 30 km/h). Pies znakomicie pomaga przy podjazdach, kolarz musi jednak umiejętnie dozować jego wysiłek, by nie zamęczać partnera.
Janusz Królikowski i Kora - suka rasy greyster, specjalnie wyhodowanej do bikejoringu.
To mieszanka alaskan husky, greyhounda, pointera i wyżła weimarskiego.
NASTOLETNI SPORTSMEN
Po czterech latach uprawiania bikejoringu Janusz Królikowski jest utytułowanym zawodnikiem, członkiem kadry narodowej Polskiego Związku Psich Zaprzęgów. Jego przygoda ze sportem zaczęła się jednak dużo wcześniej – od roweru.
- Pierwszy dostałem od taty w wieku 14 lat – mówi sierż. Królikowski. – Zacząłem trenować na warszawskim „Orle” i w tym klubie, jako junior, zdobyłem I klasę sportową. Później, po przejściu do seniorów, powtórzyłem to osiągnięcie, a oznaczało to znalezienie się w piątce najlepszych zawodników w Polsce. Trenowałem zarówno kolarstwo szosowe jak i torowe.
Wyniki miał tak dobre, że umożliwiono mu odbywanie treningów nawet w czasie służby w wojsku. Po jej zakończeniu zamierzał przejść pod skrzydła Ryszarda Szurkowskiego – do warszawskiego „Poloneza”. Nie udało się jednak.
- To nie były dobre lata dla stołecznego sportu – komentuje. W efekcie zawodową karierę musiał odłożyć na bok.
SPEC OD „NIELATÓW”
W tym samym czasie założył rodzinę, urodził mu się syn.
- Trzeba było myśleć o utrzymaniu żony i dziecka – mówi. – W 1993 roku podjąłem pracę w Policji, o której myślałem już wcześniej. Kolarstwa jednak całkowicie nie porzuciłem. Do pracy dojeżdżam rowerem, 35 km lub 23 km, zależnie od pogody i zmiany, na którą idę.
W Policji zajmuje się nieletnimi. Uczestniczy w patrolach szkolnych organizowanych wspólnie ze strażą miejską.
Patrol szkolny: Janusz Królikowski i strażnik Piotr Weśniuk ruszają na służbę
Przełożeni, z naczelnikiem sekcji podinspektorem Janem Skibickim na czele, ze zrozumieniem i życzliwością podchodzą do jego sportowych pasji. Sierżant Królikowski otrzymuje też pomoc od kolegów związkowców (sam jest związkowcem) z KSP, macierzystej komendy i Zarządu Głównego NSZZ Policjantów. Bez wsparcia finansowego wyjazdy na zagraniczne zawody nie byłyby możliwe.
Na jesieni ubiegłego roku 43-letni Janusz Królikowski, ojciec dwojga dzieci, rozpoczął treningi do kolejnych Igrzysk Policjantów i Strażaków, które odbędą się w sierpniu 2008 w amerykańskim Orlando (19, 20 i 21 sierpnia w kategorii Cycling). Mało jednak brakowało a jego plany pokrzyżowałby wypadek. Pewnego dnia podczas jazdy rowerem został potrącony przez samochód.
- To jednak twardy facet i nie przerwał treningów – mówi Marek Osiejewski, wiceprzewodniczący NSZZP.
- Tym razem celuję w złoto – mówi sam zawodnik. – Mam nadzieję, że się uda. W policyjnych mistrzostwach zamierzam wystartować w czterech konkurencjach: kryterium ulicznym, jeździe indywidualnej na czas, sprincie na 1 km i wyścigu szosowym. Jest także wyścig górski, ale musiałbym wziąć ze sobą dwa rowery, a przewóz jednego to już spory wydatek.
Do czasu policyjnych igrzysk sierż. Królikowski zamierza przejechać 15 tysięcy km. Starty we wcześniejszych wyścigach zamierza traktować treningowo.
W bikejoring planuje powtórzyć ubiegłoroczny sukces i utrzymać tytuł mistrza Europy oraz sięgnąć po mistrzostwo świata.
Autorzy:
Zdjęcia:
Artykuł ukazał się w numerze 35/02.2008 Miesięcznika Policja 997 i zamieszczony tu został za zgodą Redakcji Miesięcznika Policja 997