Stajemy przy nowogardzkiej wylotówce z tabliczką „Dakar” i masą pozytywnej energii, wszak od tej pory nasz los zależy od ludzi, którzy zechcą zlitować się nad dwójką studentów, którym zaświtała kiedyś myśl udania się na Czarny Ląd stopem.
„Wy do Dakaru tak na poważnie” – pyta kierowca srebrnego audi tankującego na nowogardzkim Orlenie.
„Do Dakaru!” – odpowiadamy.
„Żartujecie? Poważnie!?” Kiwamy potwierdzająco głowami.
„Do Dakaru nie jadę, ale do Szczecina mogę was podwieźć, wsiadajcie!”.
I tak to się zaczęło…
Po zeszłorocznej podróży autostopowej z Libii do Etiopii nadszedł czas na wypróbowanie „stopa” w Afryce Zachodniej. Wbrew wszelkiej logice, radom i ostrzeżeniom postanowiliśmy wraz z moim przyjacielem Jarkiem Rochowiczem ruszyć do Senegalu i Gambii.
Będą to slajdy i opowieści o znojach i trudzie naszej 72-dniowej wyprawy, ale także, a może przede wszystkim o tych wszystkich cudownych ludziach i rzeczach, które było nam dane spotkać po drodze. Jeżdżenie po Afryce nie należy do najprostszych spraw, trzeba bowiem wiedzieć kogo i gdzie można „łapać” a kogo absolutnie unikać.
Zupełnie inaczej jeździ się po Maroku, a jeszcze inaczej przecinając martwe przestrzenie Sahary Zachodniej czy Mauretanii, ale o tym wszystkim i masie innych rzeczy już 2 grudnia.
Miejsce:
Czas:
Wstęp wolny!
Zapraszamy również na pokazy slajdów organizowane przez zaprzyjaźnione z nami kluby górskie i turystyczne: