Po raz kolejny w tym sezonie wygrali z drużyna Legii Warszawa.
Tym razem spotkanie obu drużyn było bardziej wyrównane i rozstrzygnięcie przyniosła dopiero piąta partia meczu. Warto odnotować, że w pierwszym spotkaniu obu ekip drużyna Legii prowadzona przez Wojciecha Szczuckiego w ogóle nie podjęła walki i po szybkim meczu uległa drużynie ASa 0-3 (17:25, 21:25, 18:25).
Set I
Pierwsza patia meczu była niezwykle wyrównana jednak to siatkarzom Legii przez większość seta udawało się utrzymywać dwupunktową przewagę. Podopieczni Wojciecha Szczuckiego starali się narzucić swój styl gry jednak większe doświadczenie zawodników z Białołęki pozwoliło im dogonić swoich rywali i zwyciężyć w pierwszej odsłonie spotkania. Po mocnym zbiciu ze środka zawodnicy Legii wyszli na dwupunktowe prowadzenie 17:19. Jednak w kolejnych dwóch akcjach to siatkarze prowadzeni przez Piotra Szulca okazali się być skuteczniejsi i po błędzie przyjmującego Legii oraz skutecznym bloku Szablewskiego i Sokołowskiego doprowadzili do remisu po 19:19. Trener gości poprosił o czas oraz wprowadził do gry Roberto Mogentale (mąż Małgorzaty Glinki). Ten charyzmatyczny zawodnik wprowadził spore ożywienie w poczynania drużyny gości i po sprytnym ataku z lewego skrzydła wyprowadził swoją drużynę na kolejne dwupunktowe prowadzenie 19:21. Piotr Szulc starał się jeczsze odwrócić losy pierwszego seta i w pole zagrywki za Sokołowskiego pojawił się Korpak. Skuteczne zagrywki oraz dobra gra na siatce Krakowiaka i Alancewicza wyprowadziła drużynę ASa na prowadzenie 23:21. Zawodnikom Legii udało się jeszcze wyrównać stan pierwszego seta (23:23) jednak większa determinacja gospodarzy i skuteczna gra na siatce przyniosła zwycięstwo drużynie z Białołęki. Seta skutecznym blokiem na Pawlewiczu (wcześniej podwójne odbicie tego zawodnika) zakończył Alancewicz 27:25. (1-0)
Set II
Drugi set zaczął się od mocnych ataków Sutyńca, który wyprowadził drużynę gospodarzy na prowadzenie 3:0. Wydawało się, że drużyna z Białołęki pewnie wygra kolejną partię spotkania jednak od stanu 11:7 coś wyraźnie zacięło się w ich grze. Drużynie Legiii po skutecznych kontrach wyprowadzanych do Roberto Mogentale, który rozpoczął II partię spotkania w wyjściowej szóstce oraz błędach gospodarzy udało się zdobyć 6 punktów z rzędu (11:13). Od tego momentu gra się wyrównała i wynik wahał się około remisu (19:20). Końcówka seta przyniosła nam kolejne emocje. Drużyna Wojciecha Szczuckiego prowadziła już 20:23 jednak ekipa z Białołęki zdoła jeszcze dogonić swoich rywali (25:25). Tym razem większe szczęście sprzyjało zawodnikom Legii i po skutecznym ataku z lewego skrzydła Godlewskiego oraz bloku na atakującym gospodarzy ekipa Legii odniosła zwycięstwo do -25. (1-1)
Set III
Trzeci set ponownie rozpoczął się od dwupunktowej przewagi gości, która utrzymywała się przez większość tej partii. Przy stanie 7:11 o czas poprosił Piotr Szulc jednak, ekipa Legii wciąż utrzymywała koncentrację i nie dawała odrobić strat drużynie ASa. Przy stanie 14:16 na boisku pojawił się Iliński, który miał wesprzeć swoich kolegów w skutecznej grze na siatce. Gra wciąż była wyrównana a rozgrywający obu ekip posyłali szybkie piłki na skrzydła przez co utrudniali zadanie blokującym. W końcówce seta Legii udało się w końcu odskoczyć na trzypunktową przewagę i po skutecznym zbiciu piłki przez Tomkiewicza ekipa gości mogła się cieszyć z wygrania tej partii meczu 22:25. (1-2)
Set IV
Czwarta partia meczu początkowo przebiegała pod dyktando gości, którzy szybko wyszli na prowadzenie 3:5. Na boisku w drużynie ASa pojawił się Mazur i od tego momentu gra ponownie się wyrównała. Zawodnicy z Białołęki wiedząc, że może to już być ostatnia partia meczu zabrali się za odrabianie strat i po skutecznej grze w obronie Kowala i Szulca oraz mnożących się błędach ekipy Legii wyszli na prowadzenie 13:8. Trener gości próbował jeszcze zmotywować swoich zawodników biorąc czas jednak to zawodnicy ASa kontynuowali swoją znakomitą grę zdecydowanie prowadząc (17:11). Od tego momentu obie ekipy grały punkt za punkt. W końcówce seta bardzo dobrze spisywał się Szablewski, który zablokował Pawlewicza oraz dołożył skuteczną kiwkę z drugiej piłki. Obicie bloku przez Szulca oraz 3 błędy pod rząd zawodników Legii ustaliły wynik tej partii na 25:18 oraz wyrównały stan meczu na 2-2.
Set V
Decydująca partia meczu zaczęła się w ten sam sposób jak pozostałe. Początkowo drużyna gości osiągnęła przewagę 1:3 jednak drużyna z Białołęki szybko doprowadziła do remisu 7:7.
Po zmianie stron przy prowadzeniu Legii na boisko powrócił atakujący ASa. Od stanu 10:10 na boisku istniała już tylko jedna drużyna. Zawodnicy z Białołęki osiągnęli znaczną przewagę na siatce i po skutecznych blokach środkowych Ilińskiego oraz Sokołowskiego i kontrze wyprowadzonej do Alancewicza wyszli na prowadzenie 13:11. O czas poprosił jeszcze trener Wojciech Szczucki jednak nie zmieniło to oblicza gry jego podopiecznych. W końcówce seta znakomitymi zagrywkami popisał się Sutyniec, który zdobył w tym elemencie dwa punkty i tym samym zakończył seta 15:11 i cały mecz 3:2.
Kolejne zwycięstwo przybliża zespół z Białołęki do realnej wali o play-off oraz awans do I ligi. Siatkarze Piotra Szulca w następnej kolejce zmierzą się z jednym z liderów III gr. Czarnymi Radom. Mecz ten zapowiada się niezwykle interesująco tym bardziej, że drużyna z Radomia na pewno ma w pamięci bolesną porażkę z VIII kolejki (3-1).
Natomiast zawodnikom Legii pozostaje w tym sezonie walka o utrzymanie w II lidze oraz dostarczenie wielu emocji kibicom, którzy w licznym gronie żywiołowo dopingują swoich ulubieńców.
Wypowiedzi po meczu:
Trener KS AS Białołęka - Piotr Szulc:
Jest to nasze trzecie zwycięstwo z rzędu po wygranych z Wilgą Garwolin i KKS Kozienice. Jednak dzisiejsze spotkanie było najtrudniejsze. Mogliśmy wygrać za trzy punkty, jednak po trzecim secie mogliśmy nie zdobyć żadnego. Po raz kolejny za szybko uwierzyliśmy, że przełamaliśmy już drużynę przeciwną i pozostała część spotkania to tylko formalność. Po wygranym pierwszym secie na przewagi i prowadzeniu 11:6 w drugim nasza gra stanęła, mimo zmian i czasów straciliśmy siedem punktów z rzędu, od tego momentu bardzo ambitnie grająca Legia uwierzyła, że można z nami wygrać. To głownie spowodowało, że mecz był tak zacięty i troszeczkę nam się wydłużył. Chciałem również pogratulować Wojtkowi Szczuckiemu, który w porównaniu do naszego ostatniego meczu, postawił nam trudne warunki w dzisiejszym spotkaniu. Widać, że solidnie przepracowali ostatni okres.
Legia grając tak jak dziś nie powinna mieć problemów z utrzymaniem czego serdecznie im życzę.
Na marginesie szkoda Witka Pawlewicza, który przygotowywał się z naszą drużyną do sezonu a obecnie jest daleki od swojej dyspozycji, dlatego chyba zajmuje miejsce w kwadracie Legii.
Natomiast mój zespół ma poważne problemy i jak będzie dalej okaże się w najbliższych dniach. Wszystko leży w rękach „włodarzy” Białołęki.
Trener Legii Warszawa – Wojciech Szczucki:
Przede wszystkim chciałbym pogratulować drużynie ASa zwycięstwa i ambitnej walki do samego końca meczu. Uważam, że wynik w tym spotkaniu był sprawą otwartą i obie ekipy mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jestem bardzo zadowolony z postawy moich zawodników, którzy już od meczu z Radomiem zaczęli się zdecydowanie lepiej prezentować i co ważne nie wybiła ich z rytmu gry dłuższa świąteczna przerwa. Cieszy mnie również fakt, że mogłem wpuścić na parkiet Roberto Mogentale, który ostatnio z nami nie trenował a swoimi zagraniami wniósł sporo ożywienia. Co do naszego pierwszego pojedynku z VII kolejki spotkań to uważam, że był to nasz najgorszy mecz w sezonie, o którym już dawno zapomnieliśmy.
KS AS Białołęka – Legia Warszawa 3:2
(27:25, 25:27, 22:25, 25:18, 15:11)
Składy drużyn :
Białołęcki Ośrodek Sportu
ul. Strumykowa 21
03 - 138 Warszawa