Było to siódme zwycięstwo podopiecznych trenera Mirosława Robaka. Jednak mecz ten był bardzo nerwowy i obfitował w ogromną ilość błędów po obu stronach.
Mecz na hali przy Piaseczyńskiej lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy prowadzili 3:1. Po kilku minutach wynik na tablicy świetlnej brzmiał już 7:3, ale dla gospodarzy, którzy zebrali się po początkowym rozkojarzeniu i przejęli inicjatywę w meczu. W warszawskiej drużynie podobać się mogła efektowna i efektywna gra w ataku dwóch Tomaszów: Buleja i Kasprzaka. Przez dalszą część pierwszej połowy "Inżynierowie" utrzymywali bezpieczną przewagę nad zespołem z Bydgoszczy i na przerwę schodzili przy prowadzeniu 18:15.
Przez całą drugą połowę akademicy z Bydgoszczy nie potrafili znaleźć sposobu na zniwelowanie strat. Z minuty na minutę jakość gry po obu stronach spadała jednak w tempie szokującym. Kibice w warszawskiej hali byli świadkami dużej ilości niewytłumaczalnych strat, niecelnych rzutów i niepotrzebnych wykluczeń w obu drużynach.
Dużą rolę w drugiej części spotkania odegrali także bramkarze. Golkiper Metalbarku, Maciej Pieńczewski, obronił kilka rzutów, wygrywając pojedynki sam na sam ze szczypiornistami Politechniki. Na Pieńczewskiego nadziewał się Kasprzak, Bulej i Mateusz Zasikowski. Po drugiej stronie boiska, w bramce AZS Politechniki bardzo dobrze prezentował się Jakub Czarnecki (w całym meczu miał 40-procentowa skuteczność).
Ostatecznie mecz zakończył się 4-bramkową wygraną zespołu z Warszawy, którzy odnieśli swoje siódme zwycięstwo w lidze.
Skład AZS Politechniki Warszawskiej
Szałkucki, Czarnecki - Bulej (5), Krawczyk, Kasprzak (4), A. Prokop (4), Zasikowski (1), Lisicki (7), Kwiatkowski (2), Korus (2), Kolczyński (3), Pietrzak (5).