Z tą różnicą, że to Celiński był drugi, a Francuz Fabrice Thiery pierwszy. Były one także bardziej emocjonujące. W czwartek nasz rodak wygrał zdecydowanie z przewagą aż 22 sekund. Teraz może mówić o wielkim pechu. Od wygranej dzieliła go bowiem nie cała sekunda. Uzyskany czas przez reprezentanta „Trójkolorowych” to 15:15:20, zaś Polaka 15:16:17 min.
Trzeciego na mecie Hiszpana Javie Sanza Sanfructuso dzieliła przepaść. Dobiegł on prawie minutę później. Także i czwarty Czech Jiri Brychta sporo stracił, bo 17 sekund. W poprzednim biegu zawodników walczących o brąz dzieliła bariera siedmiu sekund.
Był to przedostatni start zawodnika ITI Adventure Team. Wystartuje on jeszcze w piątek na dwukrotnie dłuższym dystansie.
zdj. www.maratonczyk.pl