Niemcy nigdy nie należeli do czołowych zespołów, ale takich spotkań nie wolno lekceważyć. Podopieczni Jerzego Szambelana wyszli bardzo zmotywowani na swój ostatni grupowy mecz. Ich koncertowa gra trwała przez pierwsze pół godziny spotkania. Po trzech kwartach osiągnęliśmy przysłowiowe „oczko”, mając przewagę aż 21 pkt.
Kolejne partie wygrywaliśmy stosunkiem 21:13, 23:17 oraz 25:18. Niemcy po tej istnej kanonadzie doszli do siebie dopiero w ostatniej odsłonie. Wygrali ją skromnymi czterema punktami. Tak grającą kadrę chcielibyśmy oglądać za każdym razem.
Umacnia to nas w przekonaniu, że wpadka z Chorwacja w poprzedniej rundzie, naprawdę była tylko przypadkiem. Ulegliśmy Bałkanom co prawda siedmioma punktami, ale zajęli oni dopiero czwarte miejsce w zakończonej wczoraj fazie, ale i tak jak my mają wciąż szansę na medale.
Michał Michalak (Polonia 2011)
Klasą samą w sobie byli wspomniani na wstępie Jakub Koelner i Michał Michalak. Ich dorobek stanowił prawie połowę niemieckiej zdobyczy. Z „dwu cyfrówką” mecz skończył też drugi warszawski zawodnik, wielokrotnie wyróżniający się w poprzednich grach, Mateusz Ponitka z Politechniki.
Dziś znów czeka nas przerwa w rozgrywkach. W piątek w drodze do półfinału czoła stawią nam też raczej mało wymagający Włosi. Tak samo jak i Chorwaci, do tej fazy awansowali z czwartego miejsca. Jeśli ich przejdziemy, to w ½ finału zmierzymy się z lepszym z pary Francja- Serbia. Śmiało można stawiać, że dojdzie do grupowego rewanżu z Serbią. Bałkani byli gorsi o 9 pkt. I tym razem nie powinni mieć z nami szans, ale wszystko jak zawsze zweryfikuje parkiet.
Koniec imprezy odbywającej się we Wrocławiu już w niedzielę.
Polska - Niemcy 82:65 (21:13; 23:17; 25:18; 13:17)
Polska: Jakub Koelner 17, Michał Michalak 17, Tomasz Gielo 11, Mateusz Ponitka 10, Przemysław Karnowski 8, Piotr Niedźwiedzki 6, Daniel Szymkiewicz 5, Grzegorz Grochowski 3, Łukasz Bonarek 3, Kacper Borowski 2, Filip Matczak 0