Miejsca na podium wśród mężczyzn przypadły dwóm gościom z Afryki i jednemu zza wschodniej granicy. Najszybciej trasę 21,097 km pokonał Cosmas Kyeva, który wyprzedził o pół minuty swojego rodaka, Johna Kibichiy Tanui.
Czas pierwszego z reprezentantów Czarnego Lądu wyniósł 1:07:29 godz. Także i on nad trzecim zawodnikiem, Ukraińcem, Sergiejem Okseniukiem, miał sporą przewagę, wynoszącą blisko 40 sekund.
Poziom zawodów nie był zbyt wysoki, o czym świadczą jeszcze większe rozstępy czasowe pozostałych biegaczy. Różnice dochodziły nawet do minuty- półtorej minuty.
Pierwszym z Polaków, Patryk Dominćzak z CSAIU Toruń, połowę tradycyjnego maratonu pokonał w czasie poniżej 1:15 godz. W pierwszej dziesiątce znalazło się jeszcze trzech reprezentantów nadwiślańskiego kraju. Wśród nich był warszawiak, Aleksander Celiński z Byledobiec Anin. Aleks z czasem 1:18:51 zajął 10 miejsce.
Także i w drugiej dziesiątce znalazło się dwóch kolejnych półmaratończyków z Warszawy i okolicy. Byli nimi, szesnasty Maciej Rudnik z klubu Warszawiaky (1:22:28) i dwudziesty Dariusz Król z Aktywnych Wołomin (1:26:03).
Maciek w kategorii mężczyzn do lat 40 zajął trzecie, a Darek piąte miejsce.
Bieg kobiet to istna dominacja zawodniczek z byłego Związku Radzieckiego. Znalazły się one na pozycjach 12 – 14 w całym biegu. W odróżnieniu od panów, doczekaliśmy się w tym przypadku ogromnych emocji. Między pierwszą a trzecią reprezentantką płci pięknej, były raptem cztery sekundy różnicy.
Czas najlepszej z nich, Białorusinki, Svietlany Kudelicz wyniósł 1:19:46. Wolniejsza o sekundę była jej rodaczka, Aleksandra Duliba, mieszkająca na co dzień w podstołecznych Łomiankach. Ostatnie miejsce na podium przypadło Oldze Kotovskiej.
Druga z najlepszych mazowieckich biegaczek, a siódma w kategorii open kobiet, została Joanna Schab z Aletempo Warszawa. Przybiegła na metę po upływie półtorej godziny.
W pierwszej dziesiątce pań mogliśmy jeszcze podziwiać klubową koleżankę Dariusz Króla, dziewiątą na mecie w kategorii pań, Patrycję Bereznowską. Patrycja była gorsza o osiem minut od Joasi.
Ostatnie miejsce w pierwszej dziesiątce kobiet zajęła Monika Caban – Benavides z Warszawy. Jej czas 1:39:18.
Kolejny „połówka” czeka nas już za dwa tygodnie w Błoniach. Bieg będzie dedykowany wybitnemu polskiemu długodystansowcowi, zawodnikowi Warszawianki i reprezentacji Polski, rozstrzelanemu w Palmirach podczas niemieckiej okupacji, Januszowi Kusocińskiemu.