Przed meczem wydawało się, że gwardziści stoją na przegranej pozycji. Wszystko za sprawa braku nominalnego bramkarza. Z przymusu między słupkami stanął zawodnik z pola, Przemysław Dolega. Grający na nowej dla siebie pozycji, pomocnik, spisywał się bez zarzutu. Dwa razy w bardzo widowiskowy sposób ratował zespół od utraty gola.
W obronie szczególnie wyróżniał się, Mateusz Sałach. Raz za razem rozbijał kolejne niebezpieczne ataki gospodarzy. W jednych z nich powstrzymał napierających napastników, którzy przeciwnym wypadku stanęliby oko w oko z Przemkiem Dolegą, prawdopodobnie łatwo zdobywając bramkę.
W ataku szalał natomiast syn trenera Grzegorza Mamli, Maciej. Nastoletni snajper tym razem nie wpisał się na listę strzelców, ale często wdawał się we znaki rywalom. Dzielił i rządził na prawym skrzydle, dogrywając dobre piłki partnerom.
Ze strzelania wyręczyli go dwukrotnie Piotr Jarosiewicz oraz zdobywca klasycznego hattricka (trzy bramki z rzędu w jednej połowie), Igor Mińkowski, dzięki czemu został najskuteczniejszym zawodnikiem podczas okresu przygotowawczego.
Do siatki rywali trafiał aż 10 razy, co stanowiło ¼ zdobyczy całego zespołu. Piotrek natomiast siedmiokrotnie lokował piłkę w siatce rywali. WKS dwa z pięciu trafień zawdzięcza rzutom karnym. Obaj wykonali po jednej „jedenastce”.
Piłkarze z Pragi odpowiedzieli tylko jednym trafieniem po strzale głową, i to już przy stanie 0:2. Mieli też inne sytuacje, ale albo zawodziła skuteczność, albo na ich drodze stawał, Przemysła Dolega. Nie sprzyjało im też szczęście, kiedy piłka zatrzymała się raptem na poprzeczce.
zdj. z zasobów Wikipedii
Pochwały należą się też Piotrowi Dziedzicowi. Kolejny z gwardyjskich juniorów starał się jak mógł, co chwilę nękając bramkę Drukarza strzałami z dystansu. Po jednym z takich uderzeń zmusił do wytężonego wysiłku bramkarza drukarzy, a ten zapisał na koncie bardzo efektowną robinsonadę.
Kto wie jakim wynikiem zakończyłoby się spotkanie, gdyby piłkarze z Grochowa byli skuteczniejsi. Do momentu stworzonych dwóch sytuacji, które zrobiły z Przemka Dolegi bohatera, to Drukarz dominował. Dopiero później role się całkowicie odwróciły. Gwardia totalnie przejęła inicjatywę, stosując wysoki, skuteczny pressing, już na połowie przeciwników.
Kulminacja ich bezradności miała miejsce przy kolejnej żywiołowej ofensywnej akcji Macieja Mamli. Jeden z grochowskich defensorów posunął się do bardzo brutalnego, wręcz chamskiego wejścia, które mogło skończyć się poważną kontuzją młodziutkiego zawodnika linii napadu „Harpagonów”.
Był to ostatni sparing przed niedzielną inauguracją ligową. Gwardziści solidnie się przygotowywali. W ośmiu meczach sparingowych zanotowali sześć zwycięstw, remis i porażkę.
Bilans bramkowy wynosił 42:10. Najskuteczniejszym zawodnikiem był zdobywca 10 goli, Igor Mińkowski.
Drukarz Warszawa - Gwardia Warszawa 1-5
Skład Gwardii:
Przemysław Dolega
Gołębiowski - Mateusz Sałach - Robert Kulesza - Jacek Mikuśkiewicz
Grzegorz Brzeski - nowy zawodnik - Konrad Szczepański - Piotr Jarosiewicz
Łukasz Glanowski - Maciej Mamla
Strzelcy bramek dla Gwardii:
Kompletów gier towarzyskich:
Strzelcy bramek:
W pierwszej kolejce Gwardia zagra wyjazdowy mecz z rezerwami Dolcanu Ząbki.
Zostanie on wyjątkowo rozegrany w stolicy, gdyż właśnie tu, a nie u siebie, druga drużyna pierwszoligowca, podejmuje swoich rywali.
Podobnie jak i mecz z Drukarzem, gwardziści zagrają z Dolcanem II na Pradze, niedzielę 14.8 o godz 11 na Kawęczyńskiej.