Dla mieszkańca
2013.01.01 g. 14:41
Noworoczne postanowienia
Z cyklu Mowa z Grochowa
Szłem sobie przez Skaryszaka na przechadzkie, gdy oczy me ujrzały własnoręcznie pana Benka. Pan Benek figurował na ławce z jakiemś papierem w ręce i patrzył przed siebie wzrokiem pogrzebowem.
- Panie Benku, co jest? Co to za kwit? Serdeczne pozdrowienia od komornika?
- Gorzej.
- Komenda rejonowa zaprasza na randewu?
- Gorzej.
- Teściowa nagle zachorowała?
- Gorzej.
- I nagle wyzdrowiała?
- Gorzej.
- To co jest, panie Benku, wyszczególnij pan, bo mnie serce pęknie!
Pan Benek ciężko westchnął i wręczył mnie papier.
- Czytaj pan i zapłacz nad niedolą sieroty.
Chwyciłem oburącz złowrogą lekture i zaczełem czytać.
„Postanowienia noworoczne dla mojego Beniusia:
- Po pierwsze
– nie będziesz miał innej bogini przed swoją rodzoną małżonką.
- Po drugie
– nie będziesz wzywał swej poślubionej bogini nadaremno, na ten przykład nie będziesz rozpuszczał mordy na cały legurator: Terenia! Daj mnie piwa!, tylko sam dźwigniesz pierwszą krzyżową i sobie przyniesiesz.
- Po trzecie
– pamiętaj, abyś dzień święty święcił. Dzień święty obznacza się: jemieniny żoneczki, jemieniny mamusi żoneczki, rocznica ślubu, rocznica, kiedy mnie pierwszy raz powiedziałeś: panno Tereniu, chodź panna za budkie, skrzyżujem oddechi.
- Po czwarte
– czcij ojca swego i mamusię małżonki.
- Po piąte
– nie zapijaj.
- Po szóste
– nie cudzołóż, czyly nie bierz na spółkotapczan żadnego kociaka, rozerwistki, nimfy, czy innej lafiryndy, bo jak cie złapie, to w morde, nożem i rowerem po plecach.
- Po siódme
– nie kradnij ze spiżarki rodzynek, wiórków rokokosowych ani migdałów, bo potem mamusia przyjeżdża, ja chce zapodać sernika, a nie ma z czem upiec, bo żeś wszystko wyżar i bebech ci rośnie.
- Po ósme
– nie uderzaj w kant swojej na wieki poślubionej małżonki.
- Po dziewiąte
– nie wypatruj oczów na sąsiadki, skoro jeżeli w twojem gniazdku masz taki słodki skarb.
- Po dziesiąte
– nie będziesz chciał nowej plazmy, ani laptoka, ani nic, tylko z powodu, że sąsiad posiada, a ty nie.”
- Panie Benku, mam zaszczyt wyrazić współczucie.
- Dziękuję.
Oddałem panu Benkowi fatalny papier i oddaliłem się pogrążając się w zadumie nad jego smutnym losem. Podjąłem także swoje postanowienie noworoczne:
W tem roku żadnych postanowień!
Źródełkiem powyższej opowieści jest:
http://mowazgrochowa.blogspot.com-