To doskonała okazja do podsumowania tego co udało nam się osiągnąć i jak „nowa” komunikacja nocna spisuje się w praktyce.
Przypomnę może na początku jakie były założenia reformy popularnych „nocników”.
Przede wszystkim naszym celem było, zgodnie z postulatami pasażerów, objęcie nocnymi połączeniami tych obszarów Warszawy, które były jej pozbawione, a także „wyprowadzenie” części linii poza granice Warszawy. I tak się stało! Po raz pierwszy linie nocne dotarły do takich rejonów stolicy jak np.:
Linie nocne dotarły również do takich podwarszawskich miejscowości jak:
Dzięki temu ok. 200 tys. mieszkańców tych miejscowości przestało być skazanych na drogie taksówki.
Zmieniliśmy również całkowicie system nazewnictwa linii nocnych.
Na ulicach zamiast „sześćsetek”, pojawiły się „eNki”.
Zlikwidowaliśmy też linie tranzytowe (dzięki czemu zniknął problem pomyłek podczas przesiadki przy Dworcu Centralnym) oraz uruchomiliśmy dwie linie obwodowe, które umożliwiają przesiadki bez konieczności dojazdu do centrum miasta.
Dzięki reformie, podróżowanie liniami nocnymi stało się także o wiele wygodniejsze i bezpieczniejsze. Na trasy po raz pierwszy wyjechały bowiem autobusy niskopodłogowe. Pojawiły się także autobusy wyposażone w system monitoringu wizyjnego. W autobusach nocnych zaczęły się także masowo pojawiać umundurowane patrole straży miejskiej i policji.
Podsumowując reformę po roku z całą stanowczością można stwierdzić, że strzałem w 10 było uruchomienie linii nocnych podmiejskich. Autobusy kursujące np. do Legionowa są bardzo dobrze wykorzystane. Równie wysoka frekwencja występuje w pozostałych liniach nocnych wyjeżdżających poza granice Warszawy. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się także linie obwodowe. Dzięki nim odciążone zostały nieco linie wyjeżdżające z centrum Warszawy. Duża ilość pasażerów korzysta także z nowoutworzonych węzłów przesiadkowych na Ursynowie oraz na Żeraniu. Mniejszym zainteresowaniem cieszą się jednak linie wydłużone do peryferyjnych dzielnic i osiedli Warszawy takich jak np. Brzeziny, Marcelin, Kępa Zawadowska czy Powsin. Są też linie, które charakteryzują się bardzo nierównomiernym wykorzystaniem na początkowych i dalszych odcinkach tras jak np.: N22, N24, N25, N72 czy N75.
Obecnie wszystko wskazuje na to, że zdecydowana większość pasażerów zaakceptowała wprowadzone przez nas zmiany. Zdarzają się jednak postulaty dotyczące wydłużania linii nocnych do kolejnych podwarszawskich miejscowości jak np. do Piaseczna.
W ciągu tych 12 miesięcy, które upłynęły od wprowadzenia wielkiej reformy, wprowadziliśmy kilka drobnych korekt w układzie linii nocnych. Dwie kolejne linie wyjechały poza granice Warszawy. Dzięki temu dostęp do komunikacji nocnej zyskali mieszkańcy Wołomina oraz Otwocka. Na wnioski pasażerów, wprowadziliśmy też drobne korekty tras linii N02, N14 i N64.
Zarząd Transportu Miejskiego ma w planach kolejne usprawnienia sieci linii nocnych.
Zmiany będą także wynikały m.in. z postulatów naszych pasażerów. Zamierzamy przede wszystkim wzmocnić komunikację na terenie Tarchomina.
W planach mamy także uruchomienie linii obwodowej obsługującej lotnisko.
Na koniec trochę liczb oraz historia komunikacji nocnej w pigułce:
Dużym zainteresowaniem cieszą się niezmiennie nocne kursy warszawskiego metra.
Od 17 lutego (136 nocy / 78 weekendów), z nocnych kursów skorzystało ok. 800 tysięcy pasażerów, co daje ok. 12 tyś. pasażerów w każdy weekend. Rekord padł podczas tegorocznego weekendu Nocy Muzeów – metro przewiozło ok. 26 tyś. pasażerów.