Pierwsze zdarzenie, samochodwe, miało miejsce wczoraj o 19:20.
Na komisariat w Konstancinie-Jeziornie zadzwonili pracownicy stacji benzynowej z informacją o pijanym kierowcy, który właśnie podjechał pod dystrybutor. Kierowca, jak i pasażer, mieli problemy z wyjściem z samochodu.
Na miejsce natychmiast został skierowany najbliższy patrol, gdzie policjanci zauważyli dwóch mężczyzn mających poważne problemy z poruszeniem się w równowadze.
Oświadczyli oczywiście, że żaden z nich nie prowadził auta.
Badanie alkomatem na komisariacie wskazało u jednego z mężczyzn prawie 2 promile alkoholu we krwi, a u drugiego 2,5 promila.
Z zabezpieczonych nagrań videomonitoringu stacji benzynowej, wynikało jeden z nich kierował samochodem Audi, no i facet trafił do policyjnego aresztu.
Za jazdę pod wpływem alkoholu i zagrożenie, jakie tym spowodował odpowie przed sądem.
Należy podkreślić, słuszną decyzję osób, które widząc nietrzeźwego kierowcę, powiadomiły Policję.
Funkcjonariusze sprawdzają każdy tego typu przypadek.
Pijany kierowca to potencjalny zabójca, dlatego też takie informacje przekazywane funkcjonariuszom pozwalają na uniknięcie niepotrzebnej tragedii.
Drugie zdarzenie, rowerowe, miało miejsce dzisiaj po godzinie 1.00 w nocy tym razem na Żoliborzu.
Kilkanaście minut po godzinie 1:00 w nocy operator systemu monitorowania miasta spostrzegł mężczyznę, który otwierał rolety w barze. Po chwili ze środka baru wyszedł mężczyzna z rowerem. Właściciel baru pożegnał się z rowerzystą, który potem wsiadł na rower i odjechał w kierunku ulicy Kochanowskiego.
Sposób jazdy młodego mężczyzny pozostawiał wiele do życzenia.
Informacja z monitoringu natychmiast trafiła do oficera dyżurnego, który skierował tam policyjny patrol.
Przez cały czas policjanci byli w kontakcie z pracownikami monitoringu, którzy na bieżąco informowali mundurowych o trasie, którą pokonywał rowerzysta.
Na skrzyżowaniu Kochanowskiego z Reymonta patrolowcy zatrzymali cyklistę, który nie dość, że okazał się 27-letnim Marcinem U. to miał we krwi prawie 2 promile alkoholu.
Niezwłocznie został umieszczony w izbie wytrzeźwień.
Policjanci z dochodzeniówki przedstawili rowerzyście zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości.
Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Niech z powyższego wynika przesłanie: