Tam też, po zaparkowaniu samochodu, "potknął się o" czyli znalazł, torbę wypełnioną gotówką.
Czego tam nie było, a właściwie co było?
Paczki banknotów 50-cio i 100-u złotowych.
Razem siedemdziesiąt pięć tysięcy złotych (liczbowo: 75000 PLN).
Szczęśliwy znalazca nieszczęśliwie nie znalazł żadnych śladów, które mogłyby wskazać właścicela.
Postanowił zasięgnąć języka u służb, które ochraniają supermarkety przed podejrzanymi klientami.
Okazało się, że ieść supermarkeciana niesie, iż podobną sumę skradziono z jakiegoś samochodu.
Nasz bohater postanowi udać sie na policję.i tam zdeponować znalezioną gotowiznę.
Policjanci z Komisariatu Policji na Targówku badają sprawę, która jest w toku. Sprawdzają oni wszystkie okoliczności, w jakich mogło dojść do kradzieży pieniędzy.
Kiedy sprawa będzie zakończona, pieniądze wrócą do właściciela, a do znalazcy powinna trafić nagroda za uczciwość oraz tak zwane "znaleźne".
Nasz trzedziestosiedmiolatek wykazał się wzorową postawą i uczciwością.
A jak Ty byś się zachował/zachowała w podobnej sytuacji?
Czy pieniążki także by wróciły do właścicela?
Odpowiedź prześlij na swój własny adres e-mail.
Do wygrania dobre samopoczucie.