62-letni mężczyzna zaczął słabnąć i tracić przytomność, gdy cała trójka przemierzała Puszczę Kampinoską.
Pomoc dotarła na czas.
Policyjni piloci odnaleźli rowerzystów.
Przy pomocy strażaków całą trójkę przetransportowano do pobliskiej miejscowości, gdzie w gotowości oczekiwała załoga pogotowia ratunkowego.
14-letni chłopiec z 15-letnią siostrą cioteczną wybrali się na rowerową wycieczkę pod opieką 62-letniego dziadka.
Gdy przemierzali Puszczę Kampinoską mężczyzna zsłabł.
Cała trójka straciła orientację w terenie i nie wiedziała, jak wyjechać z puszczy.
Po godzinie 19.00 dzieci o sytuacji poinformowały przez telefon komórkowy rodziców, którzy przekazali alarmową wiadomość dyżurnemu Policji.
Policjanci natychmiast rozpoczęli akcję poszukiwawczą. Na miejsce wysłano kilka radiowozów oraz przewodnika z psem tropiącym. Ponieważ liczyła się każda chwila, do działań skierowano również helikopter.
Piloci przeszukiwali teren puszczy.
Nastolatków uprzedzono, aby słysząc helikopter świeciły w górę posiadanymi ze sobą latarkami. W ten sposób policjanci namierzyli zaginionych.
Przez trudny, zalesiony teren dotarł do nich wóz bojowy straży pożarnej, który przewiózł całą trójkę do odległej o około 4 kilometry miejscowości Wiersze. Tam w gotowości oczekiwała karetka pogotowia ratunkowego, która Dziadka przewiozła do szpitala.
Foto Policja warszawska