Wcześniej mówiono, że najwyższy poziom wód czeka Warszawę jutro - niedzielna fala kulminacyjna miała mieć 680 centymetrów. Jak się jednak okazuje, to wtorek będzie najtrudniejszym momentem dla stolicy, kiedy poziom wody będzie wynosił 760 centymetrów. To zaledwie o 20 centymetrów mniej niż podczas majowej powodzi. I to może być jeszcze nie koniec!
Prognoza Instytutu obejmuje jedynie trzy najbliższe dni. Nie ma więc pewności, że wtorkowy poziom wody będzie najwyższym w najbliższych dniach.
A warto zauważyć, że sytuacja będzie jeszcze trudniejsza. Kilkudniowa fala z maja zdołała mocno nadwyrężyć wały przeciwpowodziowe, a te nadal nie zdążyły jeszcze do końca wyschnąć.
Aktualnie stan wody w stolicy wynosi prawie 470 centymetrów. W poniedziałek przewiduje się przekroczenie stanu alarmowego, a we wtorek około godziny 3:00, kulminację fali.
Dwa stołeczne porty zabezpieczone
Jak zapewniała na dzisiejszej konferencji Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, zabezpieczone zostały dwa miejsca, które ucierpiały podczas fali dwa tygodnie temu. - W Porcie Praskim wbito larseny, zabezpieczyliśmy także Port Czerniakowski - mówiła dziś w ratuszu Gronkiewicz-Waltz.
Uczniowie znów nie pójdą do szkoły?
Całkiem możliwe, że, tak jak dwa tygodnie temu, wolne będą mieli uczniowie ze szkół zagrożonych zalaniem. - Decyzja w sprawie zamknięcia tych placówek nie została jeszcze podjęta - poinformowała prezydent Warszawy.
Fot. Komenda Stołeczna Policji