Oznacza to, że woda w stolicy osiągnie podobny poziom, jak podczas majowego wezbrania. Początek kulminacji prognozowany jest na godzinę 3:00 rano w środę. Wysoki poziom wody ma utrzymywać się zaś nie, jak mówiono wcześniej, jedną dobę, a aż trzy.
Drastyczna zmiana prognoz spowodowana jest koniecznością wprowadzenia aktualnych danych po pęknięciu wałów na południe od Warszawy. Niewykluczone, że sytuacja ta może się jeszcze zmienić, co zależne jest od przebiegu zdarzeń w ciągu najbliższej doby.
Bardzo wysoki prognozowany stan wód oraz fakt bardzo intensywnego nasiąknięcia wałów sprawia, że sytuacja mimo, że już bardzo trudna, staje się jeszcze poważniejsza. - W tej chwili nie można nawet określić, gdzie sytuacja jest najcięższa. W całym mieście stan wałów jest bardzo zły - słyszymy w warszawskim Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Stan alarmowy już przekroczony
Dziś w godzinach popołudniowych przekroczony został w Warszawie stan alarmowy. Aktualnie wysokość wody w stolicy to 671 centymetrów.
Od godziny 13:00 na terenie całego Mazowsza trwa alarm przeciwpowodziowy. Surowo zakazane jest zbliżanie się w okolice wałów przeciwpowodziowych. Dziś o północy, do odwołania ponownie zamknięta zostanie jedna z ważniejszych warszawskich arterii - Wał Miedzeszyński.
Akcja w Świniarach przerwana, okolice Płocka skazane na zalanie
Przerwana została już akcja odbudowy wału w Świniarach. Oznacza to, że tak jak dwa tygodnie temu, ponownie woda przez wyrwę w wale wleje się do kilku miejscowości pod Płockiem. Wojsko oraz strażacy, którzy budowali nowy wał w Świniarach, skierowani zostali do umocnienia przeciekającego wału w Dobrzykowie.
Fot. Paweł Brzeziński / Komenda Stołeczna Policji