Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Bezpieczeństwo

2011.03.27 g. 10:59

Czy aby na pewno parki są także dla małych dzieci?

Bezpieczeństwo dzieciarni w parkach
Park. Ach jak przyjemnie. Cóż za miły obrazek. Dzieci bawią się, młodzież na zacisznych ławeczkach szepce sobie do uszka, i nie tylko młodzież:) Seniorzy przede wszystkim na słonecznych ławkach, wiadomo potrzebują dużo ciepła:)

Tu nie widać, że Polacy - nie czytają, wręcz przeciwnie osoby zatopione w lekturze to norma.

Ale czy naprawdę jest tak miło, przyjemnie i bezpiecznie? Przy parkach często zlokalizowane są place zabaw dla dzieci, małych i trochę większych. Doskonały pomysł. Można pobawić się na placu a także pospacerować po parku. Tak w teorii. Ale czy dzieci - mam na myśli te małe mogą korzystać z parku. Czy też są skazane na ten ogrodzony wybieg, którym jest plac zabaw. Nie wiem jak jest w innych parkach, ale obawiam się, że podobnie jak w Parku Czechowickim w Ursusie, z którego korzystam. Plac zabaw jest zlokalizowany przy wejściu do parku. Dziecko wychodząc z placu a może zdarzyć się, że wymknie się same, bo ktoś nie zamknął dokładnie bramki. I co.....

 

 


Natrafia na psa. Jeśli to jest mały pies to jeszcze ok. Po parku spacerują jednak psy bez kagańca, które mają pysk i wielkie zębiska na wysokości twarzy takiego malucha. Nie chcę nawet myśleć, co by się stało gdyby te zęby sięgnęły twarzy dziecka. Nie jestem wrogiem psów, ale często się słyszy o przypadkach pogryzienia. Oczywiście w regulaminie umieszczonym na tablicy przy wejściu jest napisane, że psów wyprowadzać w parku nie wolno. Ale poza mało czytelną tablicą, taka informacja nie pojawia się, pomimo że park był niedawno remontowany. A małe litery wiadomo to doskonałe usprawiedliwienie - "że nie wiedziałem". Zresztą wszyscy właściciele psów o przepisie zapewne wiedzą.

 

 

Oczywiście, żadna nawet wielka tablica nie pomoże. Dopóki Straż Miejska i Policja nie będzie egzekwowała przestrzeganie tego przepisu. Służby owszem w parku bywają. Ale psów nie dostrzegają, nawet tych wielkich bez kagańca. No cóż. Najwidoczniej u nas psy mają więcej wolności i praw niż dzieci. Psy potrzebują wybiegać się, więc spacerują po parku. A dzieci, niech sobie siedzą w kojcu znaczy się przepraszam na ogrodzonym placu zabaw.

 

Ciekawe co na to obrońcy praw zwierząt litujący się nad zwierzętami zamkniętymi na małej przestrzeni. Ktoś powie, ach przesada. Niech rodzice pilnują swoich dzieci i już. Jasne, racja. Każdy jednak wie jak nieprzewidywalne są małe dzieci i jak trudno je upilnować. A spacer po parku to ma być relaks, przyjemność a nie stres. Może wystarczy, ze idąc z dzieckiem po chodniku trzeba ustępować pola dużym psom i przechodzić na chodnik po drugiej stronie ulicy.

 

 

Czy naprawdę musi zdarzyć się jakaś tragedia, w którymś z parków, żeby ktoś zwrócił uwagę na ten problem. Pomijam już w ogóle fakt, że parki są psią toaletą. I choć zniknęły napisy "Szanuj zieleń". Wejście na trawę obciążone jest bardzo dużym ryzykiem.

 

 

Grafiki zostały dobrane przez publikującego.



Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy