Na poddasze kamienicy na warszawskim Starym Mieście wspinamy się po skrzypiących schodach.
Przez otwarte okno widać czerwone, spadziste dachy.
Na dużym, drewnianym stole stoją już kubki ze świeżo zaparzoną kawą – To tu we wtorkowe wieczory będziemy razem oswajać tygrysy.
Na warsztatach rozwoju osobistego przyjrzymy się swoim niewypowiedzianym marzeniom, odkryjemy mocne strony, twórczo wykorzystamy niepewność i gniew – mówi Ola Rzążewska, psycholożka i dziennikarka.
Razem z przyjaciółmi – socjolożką i dziennikarką Anną Błaszkiewicz i literaturoznawcą Robertem Pruszczyńskim będzie prowadzić warsztaty twórczego pisania w Ośrodku Rozwoju Osobistego „Alcha”.
Ich motto to sparafrazowany początek wiersza Haliny Poświatowskiej: „Oswajanie tygrysów jest łatwiejsze, niż oswajanie słów”.
– Zapraszamy na nie wszystkich tych, którzy chcą obudzić drzemiącą w sobie twórczą pasję, poszukują nowych doświadczeń, chcą pisać i rozwijać się – mówi Robert Pruszczyński. – Spróbujemy twórczo wykorzystać fragmenty tekstów znanych pisarzy, poetów, dramaturgów i autorów piosenek. Potniemy je na kawałki, bohaterom na nowo urządzimy życie, prozę zamienimy w wiersz, zwierzętom pozwolimy mówić o zdradach i namiętności.
A czasem po prostu oryginalny tekst zwiniemy w kulę i wyrzucimy do śmietnika – opowiada Anna Błaszkiewicz.
– Posłużymy się naszą wyobraźnią i emocjami, poszukamy inspiracji w snach i zajrzymy do starych albumów ze zdjęciami – dodaje.
Każdy miesiąc będzie poświęcony jednej emocji.
– We wrześniu przyjrzymy się zazdrości - ślepej, chorobliwej, głupiej i niszczącej, ale też wyzwalającej siłę i otwierającej oczy. A kolejne tygodnie upłyną nam pod znakiem podróży, straty, namiętności, samotności i miłości – mówi Ola Rzążewska.
Spotkania będą się odbywać we wtorki, między godz. 18 a 21 w ośrodku „Alcha” przy ul. Wąski Dunaj na Starówce.
Pierwsze już 9 września.
– To miejsce inspiruje do poszukiwań. Jakby słowa wisiały w powietrzu. Wystarczy je zapisać, a zaczną żyć swoim życiem – mówi Robert Pruszczyński.
Osoby, które w czasie tygodnia nie mają czasu na pisanie, mogą wziąć udział w warsztatach weekendowych, które będą się odbywać raz w miesiącu.
Takie dłuższe spotkania to szansa, by przekonać się, dlaczego niektórym miłość kojarzy się z objazdowym kinem, a innym z czerwonymi rękawiczkami. Dlaczego dla jednych samotność ma smak gorzkiej czekolady, a dla innych zapach świeżo skoszonej trawy.
– Nigdzie się nie spiesząc, skoncentrujemy się na tym, o czym chcemy pisać i jak to robimy. Głębiej poszukamy inspiracji i doświadczymy, jaką siłę daje tworzenie – mówi Ola Rzążewska.
Więcej informacji i zapisy: