Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Kultura

2009.06.17 g. 18:39

Rozmowa z Dyrektorem Festiwalu Zawirowania

Panem Włodzimierzem Kaczkowskim


W jednej z opowieści człowiek pyta Boga jak odróżnić prawdę od nieprawdy, dobro od zła i znaleźć prawdziwe wartości. Bóg odpowiada temu człowiekowi – tańcz…

Dlatego o tańcu współczesnym i nie tylko, o teatrze tańca i festiwalu Zawirowania rozmawiam z dyrektorem tego przedsięwzięcia, reżyserem i autorem scenariuszy teatru tańca – Włodzimierzem Kaczkowskim.

 

 

 

  • Czym jest teatr tańca i co łączy go z tańcem współczesnym?


    Taniec współczesny zaczął się kształtować na początku XX wieku – wyodrębnił się z tańca towarzyskiego i tańca klasycznego. Wówczas postacie takie jak np. Marta Graham dokładały pewne elementy wprowadzając do ruchu elementy naturalne, które nie były klasycznie ustawione w pozycjach i jednocześnie nie narzucały kanonu tańca towarzyskiego. W związku z działalnością takich indywidualnych artystek zaczęły powstawać zespoły. Przyjmowały określone techniki i starały się tworzyć spektakle w tej konwencji. Tym samym powstało coś, co można określić teatrem tańca polegającym na prezentowaniu czegoś, co nie jest pokazem tańca jako takim, ale ma dużo wspólnego z teatrem – jest to spektakl będący zamkniętą strukturą, często opowiadający historię.

  • Jak Polskie teatry tańca wypadają na tle Europy?


    Jak w większości przypadków jesteśmy gdzieś w środku. Słabości wynikają z kilku powodów. Przede wszystkim brakuje bazy. Przykładowo w Warszawie brakuje jakiejkolwiek sali do ćwiczeń. W tym dobrzy są Niemcy i Francuzi, którzy tworzą centra będące miejscami do ćwiczeń, warsztatów, kontaktu z widownią i zagranicznymi pedagogami.

  • Ale szczęśliwie udało się zorganizować festiwal Zawirowania właśnie w Warszawie. Do kogo jest on skierowany?


    Z doświadczenia wynika, że Festiwal cieszy się największym zainteresowaniem wśród ludzi, którzy w jakiś sposób zajmują się tańcem, dotknęli go. Na festiwalu spotykają się ludzie, którzy interesują się tańcem, obserwują zaproszonych tancerzy, przychodzą na warsztaty. Często wynikają z tego wspólne projekty, rodzą się przyjaźnie. Dlatego Festiwal jest dla wszystkich, ale głównie dla tych, którzy tańcem się interesują.

  • Czym w ogóle ma być festiwal Zawirowania?


    Zawirowania to festiwal, na który przybywają teatry tańca z różnych części świata. Spotykamy się w Warszawie – samym środku Europy. Festiwal ten ma pokazać miejsce tańca współczesnego na świecie i być mostem między teatrami tańca z krajów rozwiniętych z bogatą bazą a krajami, gdzie teatr tańca dopiero się wydobywa. Na festiwalu w Polsce mają spotkać się zespoły z różnymi tradycjami, obejrzeć własne przedstawienia, zaprzyjaźnić się. Różnorodność jest tym ważniejsza, że sama współpraca w zespole, podejście do ciała, do nagości jest określane przez pochodzenie. Stosowanie podobnych technik jest wspólne, ale inne są tradycje.

  • Na jakiej zasadzie dobrane zostały przedstawienia, które zostaną zaprezentowane w ramach festiwalu?


    Teatr tańca rozwija się w różnych kierunkach, więc ideą festiwalu jest możliwość, aby każdy z krajów zaprezentował cząstkę swojej kultury. Pokazał swoje podejście do odbiorcy.

  • Czy ruch wyraża wszystko?


    Mam nadzieję. Takiego zainteresowania ciałem, jakie jest teraz, nigdy nie było. Pozytywne jest przy tym współczesne postrzeganie ruchu jako kultury fizycznej dla zdrowia, prezentacji. Słowo straciło na wartości. Zostało zmanipulowane przez media, stało się grą.

  • To, że trudniej jest kłamać, jest w teatrze tańca najważniejsze?


    Tak. Słowem łatwo zasłaniać – tutaj natomiast widzi się człowieka i jego ruch. Drugą rzeczą są umiejętności. W teatrze tańca liczy się energia, dynamika. Albo ktoś ją ma, albo nie ma. Ogromne znaczenie mają również emocje. Widać je po napięciach mięśni, kontakcie między sobą – trudno to udać. Liczy się też odwaga prezentacji siebie. Ważny jest kontakt – zaufanie do partnera. Trzeba je wypracować, bo problem nie leży w tym, czy partner mi odpowie, ale czy mnie chwyci. Tworzone są zresztą spektakle tańca przez wzajemne oddziaływanie. Ktoś nadaje ruch, opiera się i przekazuje to dalej. W tym zakresie również prowadzone będą warsztaty podczas festiwalu Zawirowania. Będzie można nauczyć się kontaktu z drugim człowiekiem.

  • A skąd pomysł na formę warsztatów?


    Przy tańcu współczesny problemem jest zaplecze – stąd forma warsztatów. Już dawno najlepsi pedagodzy zaczęli robić warsztaty, na których inni starali się ich naśladować, ćwiczyli. Taka idea warsztatu pozostała do dziś. Przy okazji Festiwalu prowadzimy warsztaty, na które przyjeżdża młodzież z całej Polski. Wielu z tancerzy nie marzy zresztą o tym, żeby występować na scenie, ale zająć się własnym ciałem, traktuje taniec jako sposób kreacji, sposób bycia.

  • Czego będzie można się nauczyć na tych organizowanych podczas festiwalu? 


    Na warsztatach można się spotkać ze wspaniałymi ludźmi, którzy je prowadzą w różnych krajach. Można nawiązać kontakty z innymi uczestnikami. Warsztaty nie są podzielone na poziomy zaawansowania, zakładamy, że w tym czasie nie ma to znaczenia. Można nauczyć się otwarcia, znaleźć pewność siebie. Warsztaty mają ludzi otworzyć, wydobyć z nich energię, ułatwić im codzienny kontakt z innymi.

  • Tylko czy każdy ma w sobie tę wrażliwość dostrzegania takich wartości? 


    Wszyscy mają tę wrażliwość! Osobiście jeżdżąc po różnych festiwalach podziwiam publiczność festiwalową, która jest bardzo otwarta. Przyjmuje formy, które w teatrze byłyby nie do zaakceptowania. Wytrzymują rzeczy, których ja sam nie wytrzymuję.

  • Czego Pan nie wytrzymuje?


    Nie wytrzymuję teatru tańca opartego na koncepcji. Opartego na zasadzie – mam pomysł i będę go realizował bez przygotowania. Mimo wszystko uważam, że ideą sztuki jest kreowanie sztucznej rzeczywistości za pomocą prób. A publiczność bywa zachwycona. Zastanawia się „co by było gdyby”. Patrzenie jest aktywne.

  • Pan tańczy?


    Nie. Ja robiłem teatr, natomiast zawsze zdawałem sobie sprawę, że teatr to nie tylko słowo mówione. Uczestniczyłem w warsztatach poszerzających teatr o umiejętności fizyczne, natomiast nie tańczyłem. Niemniej jednak cieszę się, że teraz tym się zająłem, bo to pozwala nie zostać w konwencji, która przeminęła.

  • Które z 20 przestawień poleciłby Pan najbardziej?


    Wszystkie! Ale jeśli mam coś wymienić, to może „Blind questions – I see you me neither” grupy Mouvoir z Niemiec, które będzie prezentowane ostatniego dnia festiwalu. To teatr, który pokazuje to, co uważam za najważniejsze. Z czystym sumieniem polecam. Bardzo ciekawe są też dwa przedstawienia z Izraela – „Post Martha” i „ White noise”. Mogę jeszcze zarekomendować nasze przedsięwzięcia. Niespodzianką będzie impreza towarzysząca – spektakl „Chopin w plenerze” grany w Arkadach Zamku Królewskiego, który połączy we wspólnym projekcie choreografów i tancerzy z różnych krajów z artystami teatru tańca Zawirowania.

  • Dlaczego warto przyjść na festiwal Zawirowania?


    Bo warto zobaczyć artystów, którzy z pasją, emocją i energią prezentują swój sposób widzenia świata. Warto zobaczyć ludzi z różnych krajów, o różnych kulturach, którzy pokazują to, co w nich najlepsze.

  • Dziękuje bardzo za rozmowę.


 

W dniach 21 – 28 czerwca 2009 Warszawa stanie się stolicą tańca! Podczas V Festiwalu Teatrów Tańca Zawirowania w Starej Prochoffni, na scenie Teatru Collegium Nobilium, w Centralnym Basenie Artystycznym oraz w przestrzeni miejskiej wystąpi 20 zespołów z 15 krajów.

 

Czytaj więcej:

 

 

 



Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy