...Szatany przenoszą go za każdym razem w inne czasy, ale zawsze do jego ulubionej knajpy, gdzie śpiewa piękna Lola, można zatańczyć malambo, napić się tinto i zagrać w truko (karcianą grę, gdzie zwycięzcą zawsze zostaje największy łgarz) . Z baru dla pastuchów Nędza trafia do gangsterskiej knajpy, a wreszcie do współczesnej speluny. Czy to wystarczy, by Kowal zaspokoił głód życia i wolności? Czy świat idzie naprzód czy schodzi na psy?
Najbliższe spektakle: 29 IV i 30 IV; 5 V i 6 V - godzina 19: 00
„Malambo. Argentyńska historia w reżyserii Ondreja Spišáka jest jednym z tych przedstawień, po których człowiek wychodzi i chce mu się śmiać do świata. Tak wiele uroku jest w tej przypowieści o kowalu...”
(Rzeczpospolita)
„To metaforyczna opowieść o starym człowieku, który całe życie ciężko pracował, a na starość nie ma nawet tyle, by napić się wina a psu dać kość. Istota jest zaklęta właśnie w tym facecie.”
(Ondrej Spišak, reżyser)
"Jeśli miałbym wskazać, który z tańców polskiej dramaturgii jest mi najbliższy, wybrałbym malambo Słobodzianka. Wolę taniec pastuchów tupiących w podłogę od chocholego tańca Wyspiańskiego i wyrafinowanych figur Mrożka. Jest w nim bowiem afirmacja życia i wolności na przekór wszystkiemu. Jest może naiwna, ale porywająca wiara w świat, gdzie honor to honor, słowo to słowo, a miłość to miłość, jak mawia Kowal. Gdzie Bóg, zamiast karać, tańczy z człowiekiem."
(Gazeta Wyborcza)
Więcej informacji na stronie: www.labodram.pl