W dodatku był to dzień imienin autora przekładu, a zarazem prowadzącego spotkanie, Jacka Bukowskiego. W konwencję „siódemek” wpasował się znakomity aktor głosowy Andrzej Ferenc, prezentujący kilka fragmentów, na które złożyło się… siedem stron książki.
Jednak okazuje się, że nie zawsze siódemka jest szczęśliwą cyfrą. Na wieczór promocyjny, organizowany w warszawskim Klubie Księgarza, nie dojechał – z powodu choroby - autor książki. Prowadzący spotkanie Jacek Bukowski starał się przybliżyć słuchaczom postać słowackiego pisarza, posługującego się jedynie nazwiskiem. Stwierdził, że Balla nawiązuje swoją twórczością do stylu prezentowanego przez Witkacego, Gombrowicza i Kafkę. Co ciekawe - podobnie jak Kafka - pracuje on na co dzień jako urzędnik państwowy. Jego utwory są pełne groteski, czarnego humoru, zaś ukazane w nich sytuacje sięgają absurdu. Programowo nie pisuje on powieści. Spod jego pióra wychodzą opowiadania – jedne dłuższe, inne krótsze. Do tej pory zostały one wydane w postaci dziewięciu książek, z których trzy zostały przetłumaczone na język polski. Tandem Balla – Bukowski jest rzadko spotykanym przykładem stałej współpracy autora książek i tłumacza. Panowie wymieniają między sobą uwagi dotyczące zarówno treści opowiadań, jak i sposobu tłumaczenia poszczególnych słów czy zwrotów. Okazuje się bowiem, że Balla często stosuje słowa, których trudno szukać w mowie potocznej, a wiele z nich ma po kilka synonimów w języku polskim.
„Podszepty” są zbiorem pięciu opowiadań. Posłowie napisał autor przekładu. Trudno po jednorazowym przeczytaniu książki zrozumieć wszystkie meandry, którymi posługiwał się Balla. Nie bez kozery podczas spotkania stwierdzono, że książki tego autora trzeba przeczytać po kilka razy.
Osobiście chętnie wracam do wydanej rok wcześniej /też przez Biuro Literackie/ książki Balli pod tytułem „Świadek”. Zaintrygowało mnie w niej zwłaszcza, zawarte na niespełna dwóch stronach, „Krzesło”. Aż trudno uwierzyć, że w tak krótkim opowiadaniu można opisać sens przemijania życia trzech pokoleń jednej rodziny!
Słusznie zatem Dyrektorka współorganizującego spotkanie Instytutu Słowackiego, pani Helena Jacošová, sugerowała w kuluarach, aby powstały tłumaczenia następnych książek Balli.
Na zakończenie wieczoru Dyrektor Klubu Księgarza, Jan Rodzyn, podziękował przedstawicielom Stowarzyszenia Autorów ZAiKS za wsparcie udzielane tej szacownej instytucji. Podkreślił, że – wobec braku pomocy finansowej ze strony władz, przy jednoczesnym nacisku instytucji komercyjnych na wynajem pomieszczeń znajdujących się w atrakcyjnym miejscu, bo przy Rynku Starego Miasta – potrzebna jest dobra wola wielu stron, by utrzymać taką placówkę.
Sądzę, że warto czynić takie starania – choćby po to, aby można było uczestniczyć w równie interesujących spotkaniach.
Roman Soroczyński
19.08.2012 r.