Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Motoryzacja

2010.08.28 g. 22:32

List od Harleyowca z Hamburga

Serdecznie pozdrawia Janusz Woźniak

Bardzo się cieszę że wspominamy historię ruchu harleyowego Warszawy. Przesyłam zdjęcia i ballady harleyowe.

Historia HD - Polska jest już znana, powstaje druga edycja „Harley mój kumpel”, a Wojtek Echilczuk czy Tomek Szczerbicki są mi znani, jestem z nimi w kontakcie. Posiadają wiele moich wspomnień o harleyowych przygodach i mają do dyspozycji dużo prywatnych fotografii.

 

Mnie bardziej cieszy wiadomość, że ktoś rusza warszawską historie ruchu harleyowego.

 

Harleye na Placu Trzech Krzyży

 

Harleye zjeżdżają z Placu Trzech Krzyży

 

Te czasy w Warszawie były inne niż w historii całego HD Poland.
Dowodem jest to, ze po dwóch latach wspólnych jazd harleyami zdecydowaliśmy się na inne zasady współpracy.
Przeszliśmy (naturalnie nie wszyscy|) do - SKM Warszawa, gdzie przy sekcji sportowej, którą kierował Gąsiorek, założyliśmy Big Bike Club.
Na początku były tam tylko Harleye, a później wszystkie ciężkie motocykle od 750 cm, byśmy mogli współpracować z PZM.

 

Wychodziliśmy na ulice Warszawy w celu organizowania imprez i wyścigów. Współpracowaliśmy z młodzieżą z PKiN z sekcji Jawek 50 cm.
Ale nadal jako harleyowcy jeździliśmy na różne zloty w Polsce i za granicą.
Historia HD Poland jest ładnie ujęta w przed- i po wojennych czasach, ale ruch harleyowy w Warszawie tez dobrze działał.


To wszystko jest na pewno w prywatnych archiwach i cieszy mnie, że może zostanie odtworzone, bo tu się urodziłem i młodość swą spędziłem.


Przy silnych wschodnich wiatrach, w 1979 roku wywiało mnie na zachód, gdzie po dużych problemach pozostałem w Hamburgu, założyłem rodzinę i pracowałem zawodowo.

Jednak chętnie wracam do tamtych czasów.

 

Dzięki sieci Internet, podczas szukania zdjęć powojennej warszawy, trafiłem na kontakt i na ludzi, którzy też przy okazji wracają do czasów tamtej Warszawy, tamtych problemów i odświeżają nam trochę w głowie

 

Dla zabawy -ballada harleyowa - a ten starszy pan to ja:

 

BALLADA HARLEYOWA


 



 

 

 

JANEK WSPOMINA HARLEYOWCOW WARSZAWY Z LAT 70

 

 

 

Wracając do historii warszawskiego harleya.

 

Były to lata powojenne gdzie Harley nie był popularny i znany, ale ze względu na swą wielkość i głośność przez nas - Harleyowców lubiany.

 

Drogi czy ulice były w budowie i ulepszaniu dlatego nie potrzeba było motocykli szybkich i jeździliśmy w miarę dostojnie i powoli. Na początku nie lubiani przez warszawską milicje - często kontrolowani, szykanowani mandatami, zaczepiani bez powodu.

 

W klubie przy warszawskiej Legi jeździliśmy juz z emblematami, więc trochę się poprawiło - byliśmy w Legi, - później w SKM i PZM. Byliśmy oficjalnie zarejestrowani, a po działalności w PZM było juz super, bo byliśmy milicji znani i przy kontrolach tylko do pokazania harleya zatrzymywani.

 

Harleye na Nowym Przejeździe do Trasy W-Z

 

Harleye na Nowym Przejeździe do Trasy W-Z

 

Jeżeli idzie o działalność z młodzieżą, to byliśmy w ścisłym kontakcie z sekcją Jawek 50 cm z Pałacu Kultury - wspólne otwarcie i zamkniecie sezonu motorowego - wspólne wycieczki do Kampinosu z ogniskiem.

 

Harley pod Pałacem Kultury i Nauki przez wyścigiem PZM

 

Harley Janusza pod Pałacem Kultury i Nauki
przed wyścigiem PZM

 

Ponieważ byliśmy w SKM Warszawa przy sekcji sportowej – były rajdy obserwowane i sekcja wyścigowa towarzyszyliśmy tym sekcjom na wyjazdach i pomagaliśmy przy organizacji w Warszawie wyścigów dookoła stadionu dziesięciolecia dla zawodowców i entuzjastów SHL, WFM czy MZ

 

Wyścigi wokół Stadiony Dziesięciolecia

 

Wyścigi wokół Stadiony Dziesięciolecia.

Janusz na swoim Harleyu

 

Dały mi one raz możliwość startu na Harleyu - oczywiście bez szans ze względu na szybkość i wagę motocykla, ale przy dużym aplauzie widzów i dla własnej zabawy.
Do mety oczywiście nie dojechałem i na dodatek zostałem zdublowany!!

 

Zaraz po wojnie grupa żużlowców z Skry Warszawa próbowała przystosować Harleya na tor żużlowy, ale był za ciężki.

  

W latach 70 i później Harley był chętnie przez warszawiaków oglądany i podziwiany.
Pojawiały się juz ładne lakiery, dużo chromowanych detali a przy wizycie w kawiarniach oblegany przez przechodniów.

 

W którymś z wydań Expressu Wieczornego ukazał się artykuł, gdzie napisano o nas pozytywnie jako restauratorów starych motocykli. Wreszcie zostaliśmy w Warszawie odebrani dobrze.

 


Jeździliśmy też często nad Zalew Zegrzyński by tam złapać trochę świeżego powietrza, bo Warszawa była jeszcze szara i w rozbudowie.
Jeździliśmy tam aby złapać zdrowego powietrza i pogazować bez przeszkód.

 

BALLADA HARLEYOWA 2


 



 

 Zobacz jak harlejowcy wspierali odbudowę Zamku Królewskiego

 

Dużo ciepłych pozdrowień!
Janusz

 



Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy