Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Motoryzacja

2011.09.12 g. 04:43

Rozstrzygnięcia w Słomczynie

MERC
Najwyższej rangi zawody w sportach samochodowych odbyły się na torze w Słomczynie. W mistrzostwach Europy startują najlepsi kierowcy, mistrzostw świata się nie rozgrywa.

W wyścigach kwalifikacyjnych kierowcy jeżdżą tak, aby uzyskać możliwie najlepszy czas przejazdu. Każdy ze startujących musi ukończyć co najmniej dwa wyścigi kwalifikacyjne, dwa najlepsze rezultaty ustalają kolejność na polach startowych wyścigów finałowych. Pięciu najszybszych kierowców uzyskuje prawo startu w finale A, kolejna piątka zajmuje miejsca w finale B, następni w finale C i tak dalej, zależnie od liczby startujących kierowców. Na starcie finału gromadzącego najwolniejszych zawodników staje sześciu kierowców, zwycięzca zdobywa prawo zajęcia szóstego pola startowego w kolejnym biegu finałowym. Teoretycznie najwolniejszy kierowca kwalifikacji może – wygrywając w kolejnych biegach finałowych - zwyciężyć w zawodach, jednak zdarza się to sporadycznie. Wyniki wyścigów kwalifikacyjnych mają więc duże znaczenie dla ostatecznego rezultatu w całych zawodach. Dlatego też i w tej pierwszej fazie rywalizacji nie brak twardej walki, urwanych lusterek, wypadnięć poza tor czy uszkodzonych zawieszeń. Niemal każdym wyścigu obu kwalifikacji rozgrywanych w niedzielę zdarzały się najróżniejsze przygody.

 

Najmniej licznie pojawili się w Słomczynie kierowcy w stawce Touring Cars.
W tej stawce mistrz Polski, Czech Roman Castoral, miał walczyć o objęcie prowadzenia w klasyfikacji z Norwegiem, Larsem Oivindem Enerbergiem. Obaj w kwalifikacjach uzyskiwali czasy bardzo zbliżone, pozostali rywale jeździli wyraźnie wolniej. W wyścigu finałowym Norweg niesiony gorącym dopingiem kibiców wyprzedził Czecha i zwyciężając w przedostatniej rundzie zapewnił sobie tytuł mistrzowski. Trzeci stopień podium w Słomczynie również przypadło norweskiemu kierowcy, Davidovi Nordgardowi.

 

Touring Cars  Touring Cars

 

Touring Cars

 

Miejsca w finałach dwóch klas zapewniło sobie czterech Polaków. Zdecydowanym faworytem w klasie Super1600 był Krzystof Skorupski, który zapewnił sobie pierwsze pole startowe w finale A. Dariusz Sobecki (w starciu z Robertem Czarneckim uszkodził o bandę samochód) i Kamil Sokołowski (nie wytrzymała skrzynia biegów) nie ukończyli dwóch wyścigów kwalifikacyjnych i w polskiej rundzie tegorocznych mistrzostw Europy nie zostali sklasyfikowani. Ostatnie miejsce w tej klasie i prawo startu w finale C wyjeździł sobie Robert Czarnecki, jednak za falstart został wykluczony z wyścigu i nie powalczył o poprawienie pozycji.

 

Krzysztof Skorupski

 

Krzysztof Skorupski

 

Natomiast nadzwyczaj mądrze, bardzo szybko i niemal bezbłędnie pojechał w finale A Krzysztof Skorupski. Po pierwszym zakręcie był już na prowadzeniu, którego nie oddał do mety. Nie należy jednak sądzić, że wyścig był kaszką z mleczkiem. Polaka przez cały dystans mocno atakowali rywale, i to nie byle jacy rywale. Zaledwie pół sekundy za Polakiem przejechał linię mety Fin, Jussi-Pet Leppihalme, a sekundę później ukończył wyścig Norweg, Andreas Bakkerud. Ten ostatni trzecim miejscem zapewnił sobie tytuł mistrza Europy, liczna grupa norweskich kibiców urządziła mu na mecie taką fetę, jakiej jeszcze Słomczyn nie widział. O tym, że Skandynawowie potrafią jeździć samochodami, wiadomo od lat. Ograć doświadczonych i świetnie przygotowanych mistrzów kierownicy, i to nie pierwszy raz w tym sezonie, to wyczyn nie lada. Krzysztof Skorupski zwyciężając w przedostatniej rundzie mistrzostw Europy awansował na piąte miejsce w klasyfikacji sezonu. I to startując w zaledwie pięciu z dziewięciu rozegranych dotychczas rund. Za jego sprawą na torze Słomczyn rozbrzmiał Mazurek Dabrowskiego.

 

Krzysztof Skorupski na torze Krzysztof Skorupski w chwili zwycięstwa

 

Krzysztof Skorupski
na torze i w chwili zwycięstwa

 

W stawce Super Cars również dwaj startowali Polacy: Łukasz Zoll i Marcin Wicik zajęli ostatnie dwa pola startowe w finale C. Trudno było spodziewać się awansu do finału B. Już w wyścigach kwalifikacyjnych widać było, że różnica w osiągach samochodów jest większa niż między Adamkiem a Kliczko. Ford Fiesta Marcina Wicika odmówił współpracy i kierowca siłą woli zmusił auto do dotarcia do mety. Łukasz Zoll wykorzystał możliwości samochodu do maksimum, wystarczyło to do zajęcia czwartego miejsca w wyścigu i czternastego w zawodach. Nadzwyczajnych emocji i kapitalnego widowiska dostarczyli kierowcy startujący w finale B.

 

Klasa Super 1600 w walce Klasa Super1600 na podium

 

Klasa Supercars 1600
na torze i na podium

 

Po raz pierwszy na torze w Słomczynie pojawił się kierowca z USA, Tanner Foust, i był jednym z głównych aktorów widowiska.

 

Kierowca z USA - Tanner Foust Kierowca z USA - Tanner Foust

 

Tanner Foust
Kierowca z USA

 

Licznie przybyli na tor widzowie z zachwytem oglądali sześć potworów ruszających z nadzwyczajnym przyspieszeniem ze startu i składających się do pierwszego zakrętu. Donośne Ooooo! kwitowało zdumiewający fakt, że wszyscy w zakręcie się zmieścili, nikt nikogo nie palnął i po kolejnym nawrocie cała stawka w karnym rządku, acz z wielkim wigorem pomykała do kolejnych fragmentów toru. W zaciętej i wyrównanej stawce wciąż dochodziło do ataków i obron, bywało że fruwały fragmenty karoserii, częściej jednak powodzeniem kończył się atak lub obrona. W finale B ataki wszystkich na wszystkich trwały od startu do mety, dwóch Norwegów, dwóch Brtyjczyków, Rosjanin i Amerykanin walczyli zaciekle przez całe sześć okrążeń. Po zakończeniu wyścigu przez długi czas trwały deliberacje Zespołu Sędziów Sportowych , w końcu okazało się, że do finału A awansował Amerykanin. Na finale B zakończyli rywalizację: wicelider klasyfikacji Timur Timerzyanov, czwarty w klasyfikacji sezonu Lysen Mats czy depczący mu po piętach Liam Doran.

 

Klasa Super Cars  Klasa Super Cars

 

Klasa Super Cars

 

W ostatnim wyścigu zawodów ponownie emocji nie zabrakło. Ponownie doskonałe panowanie nad samochodem pokazał Amerykanin Tanner Fous startując z szóstego, ostatniego miejsca, a dojeżdżając na metę na trzecim miejscu. Zwyciężył aktualny mistrz Europy, Norweg Sverre Isachsen, jako drugi ukończył wyścig Francuz, Davy Jeanney.

 

 Sverre Isachsen i Davy Jeanney Zwycięzcy Super Class

 

Sverre Isachsen i Davy Jeanney.
Walka i podium.
Pierwszy z prawej Tanner Foust (USA)

 

Zdjęcia Mirek Rutkowski

 

Szczegółowe wyniki (nieoficjalne) MERC w Słomczynie:

 

Super Cars

 

 

Super 1600

 

 

Touring Cars

 

 



Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy