Imieniny:
Sport
2010.07.20 g. 23:02
Pierwszy sparing Legii we Francji
Porażka z Bordeaux
 |
Pierwszy mecz nie wyglądał tak, jak chcieliby tego kibice z Warszawy. Legia rozegrał słaby mecz.
Do 30 minuty Legia grała dobry mecz i przeważała, ale ich dobrą grę zakłóciła kontuzja stopera - Astiza. Po jego zejściu cała taktyka się posypała. Z minuty na minutę piłkarze grali coraz gorzej. Już w 36 minucie wykorzystał to Plasil, a w 41 po fatalnym błędzie bramkarza gola zdobył Wendel. Pierwsza połowa nie napawała optymizmem, jednak po przerwie kontaktową bramkę strzelił Jędrzejczyk i w tym momencie wydawało się, że Legia wraca do dobrej gry. Niestety w 56 i 60 minucie kibiców na ziemię sprowadził Cavaneghi. Piłkarze Macieja Skorży nie byli w stanie się podnieść po tych ciosach. W końcowych minutach gra zaczęła się zazębiać, ale zabrakło czasu. Bordeaux spokojnie wygrało mecz, a Legia ma o czym myśleć.
Słaby mecz zaliczył bramkarz - Marijan Antolović, który zawinił przy drugiej bramce dla Francuzów. Podczas całego meczu miał dużo niepewnych interwencji i niepotrzebnych wyjść z bramki. Porażkę mogą na swoje konto zapisać także obrońcy. Jeśli chodzi o lidera drużyny to w tym meczu nie udało się go znaleźć, choć w pierwszej połowie z dobrej strony pokazał się Manu. Cóż, trzeba poszukać go w następnym meczu, jak również optymalnego składu, taktyki i kto wie, może bramkarza. Oby był lepszy od dzisiejszego.
Bordeaux - Legia 4:1 (2:0)
Bramki:
37' Plasil asys. Gourcuff 1:0
42' Wendel (rzut wolny) 2:0
49' Jędrzejczyk asys. Iwański 2:1
56' Cavenaghi 3:1
60' Cavenaghi 4:1
Legia: Antolović - Jędrzejczyk (85' Żyro), Kneżević, Astiz (30' Komorowski), Wawrzyniak - Manu, Borysiuk (77' Radović), Vrdoljak (77' Giza), Iwański (65' Rybus), Cabral (77' Szałachowski) - Mezenga (65' Dong)
Bordeaux: Olimpa -Docasse, Sane, Fernando, Marange - Plasil, Diarra, Wendel - Gourfuf - Gouffran, Cavenaghi
Słaby mecz zaliczył bramkarz - Marijan Antolović, który zawinił przy drugiej bramce dla Francuzów. Podczas całego meczu miał dużo niepewnych interwencji i niepotrzebnych wyjść z bramki. Porażkę mogą na swoje konto zapisać także obrońcy. Jeśli chodzi o lidera drużyny to w tym meczu nie udało się go znaleźć, choć w pierwszej połowie z dobrej strony pokazał się Manu. Cóż, trzeba poszukać go w następnym meczu, jak również optymalnego składu, taktyki i kto wie, może bramkarza. Oby był lepszy od dzisiejszego.
Bordeaux - Legia 4:1 (2:0)
Bramki:
37' Plasil asys. Gourcuff 1:0
42' Wendel (rzut wolny) 2:0
49' Jędrzejczyk asys. Iwański 2:1
56' Cavenaghi 3:1
60' Cavenaghi 4:1
Legia: Antolović - Jędrzejczyk (85' Żyro), Kneżević, Astiz (30' Komorowski), Wawrzyniak - Manu, Borysiuk (77' Radović), Vrdoljak (77' Giza), Iwański (65' Rybus), Cabral (77' Szałachowski) - Mezenga (65' Dong)
Bordeaux: Olimpa -Docasse, Sane, Fernando, Marange - Plasil, Diarra, Wendel - Gourfuf - Gouffran, Cavenaghi
Autor: Miłosz Cichoń
-
