Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Sport

2011.07.20 g. 22:09

Problemy Polonii przed ligą

Zadłużenie, odchodzą kolejni zawodnicy

Jak od sześciu lat, także i w tym roku „Czarne Koszule” będą musiały się sporo natrudzić, by znów zagrać w elicie.

Polonia od odejścia z klubu Warbudu w 2005 r, balansuje na krawędzi. Wciąż walczy o utrzymanie, pozbywając się co sezon najlepszych zawodników. Na karku ma też wierzycieli, m.in w postaci zawodników. Przez to, co dwanaście miesięcy spełnia wymogi licencyjne dopiero w ostatniej chwili.

 

W takich okolicznościach za nic nie da się skompletować i dobrze przygotować do rozgrywek zespołu, kiedy naprawdę nie wiadomo kto w nim zagra. Liga dopiero co skończyła się dwa miesiące temu, do jej startu kolejne trzy, a na razie słyszy się tylko o osłabieniach.

 

Michał Nowakowski

 

Wieloletni trener, Wojciech Kamiński, jesienią nie będzie mógł skorzystać już teraz z usług  Marcin a Nowakowskiego, Kamila Łączyńskiego oraz Darnella Hinsona. Byli to  jedni z głównych zawodników  zespołu „Kamyka” w poprzednich rozgrywkach.

 

Nowakowski przywdziewał barwy obchodzącej w tym roku 100 rocznicę powstania Polonii przez trzy ostatnie sezony, występując w większości spotkań. W tym czasie zdobył blisko 400 pkt. Teraz obrał tą samą drogę co Kamil Koszarek i Dardan Berisha, zakotwiczając w Anwilu Włocławek, który co roku bije się o medale mistrzostw Polski.

 

 

Kamil Łączyński

 

Z kolei wychowanka klubu z Konwiktorskiej, Kamila Łączyńskiego za kilkanaście tygodni  będziemy oglądali już w Koszalinie, w barwach AZS. „Akademicy” w zeszłym sezonie zajęli siódme miejsce w PLK.

 

Przed rokiem triumfowali w Pucharze Polski, po dość nie oczekiwanej wygranej z wielkim Turowem Zgorzelec. Jego zatrudnienie w pomorskim klubie było dość ryzykowne i odważne, gdyż przez sporą część gry w stolicy, nieustannie leczył prześladujące go kontuzje. Co się wyleczył, to znów zaraz łapał go kolejny uraz.

 

Darnell Hinson

 

wszystkie zdj. www.polonia.waw.pl

 

Największe powody do zmartwienia poloniści powinni mieć po odejściu Hinsona. Czarnoskóry obrońca w zeszłym sezonie był motorem napędowym warszawiaków, bez którego gry nie wyobrażał sobie Kamiński.

 

Kiedy go brakowało, zespół znacznie tracił swój  potencjał. Słabsi koledzy nie potrafili wziąć ciężaru gry na swoje barki, przegrywając nie jedno spotkanie w kompromitujący sposób. Uczestnik zimowego Meczu Gwiazd notował średnio 16,5 pkt na mecz. Łącznie zdobył ich 345, co stanowiło ¼ dorobku całego zespołu.



Opublikowal: Michał Kamiński
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy