Dziś 05.01.2013 na pętli tramwajowej Żoliborz o godz. 13:00 rozpoczęło się uroczyste pożegnanie Tramwajów typu 13N.W pożegnaniu udział wzięli Prezydent m.st. Warszawy - Hanna Gronkiewicz – Waltz oraz Prezes Spółki Tramwaje Warszawskie - Krzysztof Karos. Tramwaje przejechały w paradzie następującą trasą : ZET R4 Żoliborz – Marymoncka – Metro Marymont – Mickiewicza – Andersa – Pl. Bankowy – Marszałkowska –– Pl. Zbawiciela -Nowowiejska – Pl. Narutowicza.

Na placu Narutowicza zapraszano mieszkańców na ostatni, bezpłatny przejazd „parówką”. W sobotę tramwaje typu 13N kursowały ponownie na specjalnej linii. "Trzynastki" woziły Warszawiaków od ok. godz. 14.30 do godz. 18.30 co 15 minut na trasie:

• Pętla Plac Narutowicza
  - Grójecka
  - Pl. Zawiszy
  - Al. Jerozolimskie
  - Aleja Zieleniecka
• Pętla Aleja Zieleniecka.

Na pętli przy pl. Narutowicza można było wsiąść w legendarny już tramwaj i za darmo pojeździć się nim ostatni raz… Chętnych nie brakowało.

Tramwaje typu 13N kursowały po Warszawie od początku lat 60-tych ubiegłego wieku. Od stycznia 2013 roku tramwaje typu 13N zostały całkowicie wycofane i nie kursują już po Warszawie. Tramwaje te cieszyły się dużą sympatią - Spółka Tramwaje Warszawskie i Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej otrzymywały wiele listów i pytań dotyczących pożegnania tramwajów typu 13N od osób prywatnych i instytucji zajmujących się transportem zbiorowym z Polski (m.in. z Poznania i Wrocławia) i ze świata (m.in. Wielka Brytania, Republika Federalna Niemiec, Republika Czeska).

Z sentymentem patrzyłam na te tramwaje zwane „parówkami”. Mieszkałam niegdyś nie daleko pętli tramwajowej na Okęciu i tam zawsze widziałam te tramwaje ostatnio „linii 15”. Prawie każde dziecko chciało usiąść w kabinie maszynisty, za sterami tramwaju.. Dziś można było spełnić swoje dziecięce marzenie… Tramwaj dziś wydawał się malutki i przytulny.  Jednak kiedyś dla dorosłych były mało wygodne,a usiąść na tradycyjnym miękkim fotelu (zgodnie z kierunkiem jazdy) było trudno, fotele były ustawione tak blisko siebie, że z trudem nastolatek pomieścił tam nogi, a osoby starsze siadały bokiem, by kolana nie bolały.

Ja jako dziecko uwielbiałam jeździć tymi tramwajami, miękkie siedzenia nie były zbyt wysokie i z łatwością małe dziecko mogło samodzielnie na nich usiąść i przez okno wszystko zobaczyć. W obecnych tramwajach maluchom już jest trochę trudniej… Zawsze fascynowały mnie okrągłe lampy sufitowe, których światło było ciepłe, a w kloszu zawsze znajdowały się muszki i inne robaki, które tworzyły czasem ciekawe kompozycje, ciekawiło mnie - jak tam wpadają?

Jako nastolatka lubiłam jeździć tym tramwajem w drugim wagonie, z przodu w miejscu dla maszynisty (gdzie nie było fotela), dziś usiadłam tam po raz ostatni…

Pamiętacie stare kasowniki? Ponoć niektórzy przejeżdżali tramwajem na gapę  wsadzając bilet do kasownika i w razie potrzeby (obecności kanara) kasowali bilet, ale gdy kurs obył się bez wizyty kontrolerów można było wyjąć bilet i zaoszczędzić…  Teraz jest to nie możliwe, nowe kasowniki połykają bilety w oka mgnieniu i wypluwają je już skasowane.

No cóż technika idzie do przodu, a to co już nie pasuje do współczesności trzeba wysłać do lamusa… I tak dziś, po raz ostatni, można było zobaczyć i przejechać się po warszawskich ulicach tymi starymi czerwono-żółtymi tramwajami (o obłych kształtach).

Kto był, ten na pewno będzie długo wspominał ostatni kurs 13N, jak jedna pasażerka (13-15lat), która jechała takim tramwajem chyba po raz pierwszy…