Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Bezpieczeństwo

2014.04.23 g. 08:20

Koszmar doliniarzy

Kieszonkowcy "kochają" podróżnych

Jedyny w Polsce zespół zwalczający kradzieże kieszonkowe pracuje w Komendzie Stołecznej Policji. Są niezwykle skuteczni, a sukcesy wspiera świetna współpraca, zaufanie i umiejętność porozumiewania się bez słów

Plakat
 
Są najlepszymi specjalistami jedynej w Polsce komórki policyjnej do wykrywania kradzieży kieszonkowych. Ich skuteczność wynika z doskonale wypracowanych metod pracy i doświadczenia zawodowego. Kluczem do sukcesu jest świetna współpraca, zaufanie i umiejętność porozumiewania się bez słów.
 
Kradzieże kieszonkowe należą do najbardziej uciążliwych społecznie, a jednocześnie najtrudniejszych do wykrycia przestępstw mówi asp. Tomasz Nowak kierownik Sekcji III do zwalczania kradzieży kieszonkowych Wydziału Wywiadoczo-Patrolowego KSP.
 
Znak W wykrywaniu tego rodzaju przestępstw musi zgrać się szereg spraw. Sprawców zatrzymujemy na gorącym uczynku. Jest to poprzedzone długą obserwacją oraz wyczekaniem najbardziej sprzyjającego momentu do zatrzymania. Wymaga to od policjantów specyficznych umiejętności, spokoju, cierpliwości, umiejętności doskonałej obserwacji, a także dużego doświadczenia. Przez lata wypracowaliśmy odpowiednią taktykę i sposób działania. Młody policjant potrzebuje około trzech lat, aby mógł przyswoić wszystkie niezbędne umiejętności potrzebne w tej profesji. W sekcji pracują wyselekcjonowani funkcjonariusze, którzy perfekcyjnie potrafią wyłowić z tłumu potencjalnych złodziei i doprowadzić do ich ujęcia. W przeważającej części kieszonkowcy są nam dobrze znani. Wiemy, jak będą kradli, którą ręką, komu podadzą towar, itd.
 
Warto podkreślić, że procederem zajmują się osoby pochodzące z różnych środowisk, wykształcone, których wygląd nigdy nie wskazywałby, że mogą zajmować się kradzieżami. Złodzieje posługują się swoimi, często niepowtarzalnymi metodami, które stale doskonalą. Dlatego nawet najmniejszy szczegół może mieć dla nas ogromne znaczenie przy typowaniu sprawcy. Pomaga nam również monitoring, który ostatecznie rozstrzyga wiele kwestii i pozwala odtworzyć przebieg zdarzeń.
 
Na terenie garnizonu w ubiegłym roku doszło do 2200 kradzieży kieszonkowych, a my zatrzymaliśmy na gorącym uczynku 123 sprawców. Za tego rodzaju przestępstwa najczęściej stawiany jest zarzut z art. 278 kk Sprawcy najczęściej poddają się dobrowolnie karze, bo mają świadomość, że sankcje nie są dotkliwe. Najczęściej są to grzywny, ostatecznie kary w zawieszeniu. Naszą pracę uznać więc można za syzyfową, ale taką nie jest. Stale prowadzone działania pozwalają nam nie tylko kontrolować sytuację, ale przede wszystkim zmniejszać liczbę tego rodzaju kradzieży.
 
Nie da się ukryć, że sekcja tzw. „kieszonek” jest bardzo zgrana. Duża w tym zasługa samego szefa. Aspirant Tomasz Nowak przez kolegów z wydziału uznawany jest nie tylko za dobrego fachowca w dziedzinie zwalczania kradzieży kieszonkowych, ale przede wszystkim człowieka otwartego, komunikatywnego, posiadającego szerokie zainteresowania muzyką, kinem studyjnym i literaturą. Prawdziwy człowiek renesansu – mówią o nim. Zawsze nosi ze sobą jakąś książkę (w dniu przeprowadzania wywiadu była to biografa Juliana Tuwima). Codziennie pokonuje w dwie strony z domu do pracy ok. 200 km i w żaden sposób nie jest to dla niego dotkliwe. Tryska energią i humorem, czym zyskuje sympatię współpracowników i przełożonych. Ma to ogromny wpływ na atmosferę w pracy, a jak się okazuje również na wyniki.
 
Kradzieże kieszonkowe poradnik
 
Drobne kradzieże dokonywane w komunikacji miejskiej można podzielić na grupy:
 
  1. „na podsiad”
    (forma przytrzymania, zablokowania pasażerowi wejścia do autobusu lub tramwaju),
  2. „na bagaż”
    (pomoc przy wniesieniu bagażu, dotyczy szczególnie obcokrajowców na liniach prowadzących do dworców lub lotnisk),
  3. „na cięcie”
    (przecinanie torebek skalpelem, zwłaszcza w zatłoczonych pojazdach komunikacji miejskiej).
 
Specjaliści:
brak charakterystyki. Przestępstw dokonują zarówno mężczyźni jak i kobiety, młodzież i dorośli, bez względu na rodzaj ubrania, wykształcenie, itp.
 
Kradzieże dokonywane w restauracjach to najczęściej:
 
  1. na „przewieszkę”
    (w czasie wieszania płaszcza na wieszaku lub marynarki na krześle dostawionym do krzesła ofiary).
 
Specjaliści:
najczęściej osoby narodowości algierskiej, czeczeńskiej, gruzińskiej, romskiej, a także polskiej. Można wyróżnić także tzw. szkołę lwowską.
 
Najczęściej kradzione przedmioty:
karty płatnicze, zwłaszcza na podpis, realizowane błyskawicznie w wybranych placówkach handlowych, a także gotówka, biżuteria.
 
Niepokój powinno budzić podejrzane zachowanie osób polegające na:
 
  • tworzeniu tzw. sztucznego tłoku, zwłaszcza, kiedy są inne luźniejsze miejsca w pojeździe,
  • nerwowej obserwacji pasażerów i wzrokowym komunikowaniu się ze wspólnikami,
  • dotykaniu, ocieraniu, potrącaniu, kiedy sprawdzana jest czujność ofiary czyli tzw. elektryczność,
  • wykorzystaniu zasłony w postaci pustej torby, np. po laptopie, marynarki przewieszonej przez rękę, gazety, aktówki.
 
Co uwielbiają kieszonkowcy:
 
  • tłok i zamieszanie,
  • roztargnienie i roztrzepanie pasażer ó w,
  • otwarte torebki,
  • wysunięte z kieszeni portfele i telefony komórkowe,
  • trzymane w jednym miejscu pieniądze oraz karty bankomatowe wraz z PIN,
  • plecaki założone na ramiona,
  • beztrosko wieszane np. pociągach lub restauracjach ubrania z dokumentami.
 
Przesłuchująca osoba poszkodowana powinna spodziewać się następujących pytań:
 
  • kto stał w pobliżu,
  • jak wyglądał,
  • jak był ubrany,
  • jak się zachowywał,
  • czy posiadał charakterystyczne cechy, np. blizny, tatuaże, itp. g
 
Artykuł o oryginalnym tytule „Zgrane „kieszonki” ukazał się w Stołecznym Magazynie Policyjnym, kwiecień 2014 r.
Autor: Elżbieta Sandecka-Pultowicz
 
 
 
Od Warszawa.pl
 
Dzień z pracy „kieszonek”:
 

22.04.2014 Dwóch kieszonkowców zatrzymali stołeczni wywiadowcy. Mężczyźni wpadli na gorącym uczynku kradzieży portfela z dokumentami i pieniędzmi w autobusie linii 523.

Po godzinie 7.00 w autobusie linii 523 na odcinku Metro Politechnika – Pomnik Lotnika policyjni wywiadowcy zauważyli dwóch mężczyzn, którzy bacznie obserwowali stojącego przed nim mężczyznę. W pewnym momencie jeden z nich wyjął mu z kieszeni ubrania portfel z dokumentami i pieniędzmi. Działali tak szybko, że 25-latek nie zorientował się, że został okradziony. Dowiedział się o tym kilka minut później od policyjnych wywiadowców, którzy odzyskali jego skradziony portfel.
 
55-letni Jan B. i 58-letni Maciej W. zostali przewiezieni do komendy na Ochocie. Śledczy przedstawili im zarzuty za popełnione przestępstwo. Za kradzież grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
 
(źródło: Rzecznik KSP)
 
Wydział Wywiadowczo - Patrolowy ostrzega:
 

 

Doliniarz czyli złodziejska arystokracja

Spośród wszystkich metod kradzieży, kieszonkowa zawsze była dowodem najwyższego kunsztu złodziejskiego. Kieszonkowcy zawsze należeli do ścisłej elity złodziejskiego fachu. Doliniarstwo wymaga nie lada zdolności manualnych, wielu lat mozolnych ćwiczeń połączonych z praktyką w terenie oraz dużej inteligencji. Kieszonkowcy szczycą się tym, że nigdy nie używają przemocy, szanują okradanych przez siebie „frajerów”, a ich akcje pod względem organizacji i logistyki są prawdziwym majstersztykiem. W Polsce doliniarstwo ma długą i „chwalebną” tradycję. Nazwa wzięła się od „doliny”, jak przed wojną określano kieszeń. Złodziej „chodzący na dolinę” zwany był ogólnie doliniarzem, choć w branży tej stosowano również bardziej dokładne określenia, w zależności od funkcji, jaką pełnił w czasie kradzieży. 
 
 
Plakat


Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy