Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Wisła

2010.05.04 g. 11:07

To już koniec Herbatnika

List Przemka Paska z Fundacji "Ja Wisła"

Fundacja Ja Wisła z przykrością informuje że przegraliśmy konkurs na Festiwal Przemiany. Nie dostaniemy więc w tym roku dotacji na działania kulturalne nad Wisłą.

Fundacja Ja Wisła

 

Formuła tegorocznego konkursu była trudna, inna niż w latach poprzednich: jedna organizacja miała zaprogramować festiwal animujący przez pięć miesięcy Wisłę w Warszawie.

 

Nie udało się nam z przyczyn formalnych (nie załączyliśmy do wniosku konkursowego umów partnerskich).

 

W tym roku nie będzie więc:

 

  • Kinomostu,
  • koncertów na Herbatniku,
  • tańców na Dechach,
  • warsztatów bębniarskich,
  • wypożyczalni leżaków,
  • rejsów krypą na Bielany,
  • nocnych spacerów z lampionami,
  • ani obchodów nocy świętojańskiej? 

 

Bardzo nam z tego powodu przykro, ale cóż taki los, zrobiliśmy błąd i kropka, nasza wina, przepraszamy Was bardzo.

Taka jest formuła konkursów, za rok moglibyśmy spróbować jeszcze raz.

 

Jednocześnie ze smutkiem informujemy że w najbliższym czasie będziemy zmuszeni opuścić Port Czerniakowski, rozebrać dechy i pociąć Herbatnika na złom.

 

Odkopany Herbatnik (Rok 2003)

 

Odkopany Herbatnik (Rok 2003)
(fot. Ja Wisłą)

 

Administrator portu (Zarząd Mienia miasta stołecznego) zażądał od nas opłat za zajmowanie terenu, niemożliwych do zapłacenia przez fundację nie prowadzącą działalności gospodarczej (ponad 10 000 zł miesięcznie).

 

Prowadzone przez trzy ostatnie miesiące rozmowy nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Decyzja jest taka że mamy płacić albo się wynieść.

 

Dzielę się z Wami tymi niewesołymi nowinami i smutno mi, bo praca w którą wielu ludzi włożyło sporo energii, marzeń i nadziei, okazała się daremna. Czuje się za to odpowiedzialny. Pomimo wielu prób nie udało się nawiązać stałej współpracy z urzędem miasta, gwarantującej trwałość działań i bezpieczny rozwój fundacji. Pomimo trzech lat starań nie udało się też zawrzeć bezpłatnej umowy na teren dla naszej działalności w porcie.

 

Nie był to łatwy czas.
Fundacja powstawała na zardzewiałej barce wydobytej w 2003 roku z dna portu. Opuszczone i zaniedbane do granic możliwości miejsce jakim wówczas był Port Czerniakowski dzięki naszej aktywności zmieniło swój wizerunek o 180 stopni. Dzięki społecznemu zaangażowaniu ludzi udawało się robić rzeczy pozornie niemożliwe.


Wydawało mi się że wszystko idzie ku dobremu. Co roku otrzymywaliśmy większe wsparcie z Biura Kultury, czasem z Gminy Śródmieście i Biura Promocji, dzięki czemu mieliśmy szansę zrealizować wiele ciekawych działań w których uczestniczyły tysiące warszawiaków.

 

Wisła w Warszawie odżyła. Każdy projekt realizowany przez nas okazywał się strzałem w dziesiątkę. Na tym etapie który osiągnęliśmy fundacja stała się prawie instytucją. Prawie, bo instytucją bez budżetu i własnego miejsca. Skala oczekiwań z jaką się spotkaliśmy ze strony warszawiaków wymaga profesjonalizacji i możliwości długofalowego planowania. Tymczasem fundacja nie ma ani jednego etatowego pracownika, ma za to wielką niepewność jutra.

 

Przykro mi, że nie będziemy mieli szansy kontynuować naszych działań.

 

Chciałbym bardzo podziękować wszystkim którzy zaangażowali w misję fundacji swój czas, pracę i energię. Chciałbym podziękować gorąco pracownikom Urzędu Miasta st. Warszawy, którzy wspierali nas przez te lata. Chciałbym życzyć tym, którzy będą w przyszłości działali nad Wisłą sił i wytrwałości w dążeniu do celu. I spotkania się z odrobiną dobrej woli ze strony decydentów, bez tego nic się nie uda.

 

Przemek Pasek
Ja Wisła



Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy