Taka kampania to zaśmiecanie miasta
Jak zawsze po wyborach służby oczyszczania miasta miały co robić. Komitety zlekceważyły ustawowy obowiązek posprzątana plakatów wyborczych w czasie 30 dni od dnia głosowania. Po uporządkowaniu miasta faktury z kosztami prac wystawiliśmy sześciu komitetom. Łączna suma do zwrotu to niemal 50 tys. zł.
Dużą część plakatów usunąć trzeba było ze skrzynek energetycznych i telekomunikacyjnych
W podziale na poszczególne komitety wyborcze wygląda to tak:
1. |
31 299,50 |
PiS |
2. |
9 072,79 |
PSL |
3. |
7 568,19 |
PO |
4. |
964,29 |
Obywatele do Senatu |
5. |
665,12 |
SLD |
6. |
209,22 |
PJN |
Każdy sprzątany plakat został zmierzony i sfotografowany
Koszt sprzątnięcia 1 metra kwadratowego wyniósł w tym roku 129 zł. Z drzew, płotów, słupów, skrzynek telekomunikacyjnych i energetycznych usunięto 386 metrów kwadratowych plakatów. Komitety powinny zapłacić za sprzątanie do świąt. Za zwłokę w uregulowaniu należności naliczane będą odsetki.
Latarnie to ulubione nielegalne miejsce wieszania plakatów kandydatów na parlamentarzystów
Po poprzedniej kampanii parlamentarnej w 2007 r. trzeba było posprzątać 211 metrów kwadratowych plakatów po sześciu komitetach, które w sumie miały do zapłacenia 23 tys. zł. Dwa komitety - Ligii Polskich Rodzin i Polskiej Partii Pracy - mimo sądowych nakazów zapłaty dotąd nie zwróciły kosztów porządkowania miasta.
Latarnie, skrzynki energetyczne i telekomunikacyjne to nie słupy ogłoszeniowe
Płot na całej długości obkleił Komitetyt Wyborczy PSL...
... a zeskrobywanie plakatów kandydatki ludowców było bardzo mozolną robotą
Zdjęcia: Zarząd Oczszczania Miasta