Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Tereny zielone

2006.03.07 g. 09:34

Losy Lasku Bielańskiego

Lasek Bielański jest wyjątkowym rezerwatem, gdzie prócz zwierząt i licznych roślin można usłyszeć warkot aut, zobaczyć ślady opon oraz napawać się wonią spalin samochodowych.

 

 

 

 

 

 „Las Bielański” położony między ulicą Marymoncką, a Wybrzeżem Gdańskim na Bielanach ze względu na walory przyrodnicze został objęty ochroną prawną w 1973 roku i posiada status rezerwatu przyrody. Szczegółowe badania florystyczne wykazały bogactwo gatunków: około 160 rodzimych gatunków leśnych, koło 100 nieleśnych. Fauna jest także bogata w liczne gatunki szczególnie owadów, ptaków. Przechadzając się po alejkach możemy także napotkać na sarny.

 

Na terenie rezerwatu znajduje się Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, kościół pokamedulski oraz liczne firmy, które wynajmujące pomieszczenia w byłym seminarium duchownym. Aby dojechać na mszę, zajęcia, czy spotkanie w firmie trzeba przejechać przez rezerwat wytyczoną, asfaltową ulicą Dewajtis prowadzącą od ulicy Marymonckiej aż po kompleks budynków uczelni. Ze względu na fakt, iż jest to rezerwat, obowiązuje zakaz parkowania wzdłuż ulicy Dewajtis. Uczniowie, pracownicy, goście mogą parkować na parkingach przy budynkach, w których goszczą.

 

Na pierwszy rzut oka, wszystko sprawia wrażenie należytego porządku i zachowania wszelkich obowiązujących praw na terenie rezerwatu. Należy jednak przyjrzeć się uważniej… Pod znakiem zakazu umieszczone są tabliczki informujące, iż przepis nie dotyczy UKSW, a także innych obiektów na terenie. Samochody są parkowane wzdłuż ulicy Dewajtis, a ich właściciele idą na zajęcia, do pracy, do biura załatwić sprawę, czy na niedzielną mszę świętą. Ruch, szczególnie w niedzielę, jest tak duży, że cała ulica się korkuje. Straż miejska nie może egzekwować zakazu, gdyż właściwie każdy wjeżdżający może zostać podciągnięty pod zapis „nie dotyczy” na tablicy umieszczonej pod znakiem drogowym przy wjeździe na ulicę. Lasek Bielański jest wyjątkowym rezerwatem, gdzie prócz zwierząt i licznych roślin można usłyszeć warkot aut, zobaczyć ślady opon oraz napawać się wonią spalin samochodowych.

 

Miłośnicy lasu bielańskiego postanowili powstrzymać trwającą degradację rezerwatu. W tej sprawie dnia 20 lutego 2006 roku radni z Komisji Ekologii Dzielnicy Bielan zorganizowali spotkanie w tej sprawie zapraszając zainteresowanych.

 

Spotkanie rozpoczęło się od przedstawienia krótkiej prezentacji przez mieszkańca Bielan Pana Marcina Jackowskiego z organizacji pozarządowej Zielone Mazowsze. Liczne zdjęcia wykazywały, iż zarzuty wobec kierowców parkujących na terenie Lasu Bielańskiego są jak najbardziej słuszne. Postulaty Pana Jackowskiego brzmiały: zakaz parkowania, wprowadzenie przepustek, opłaty za wjazd, egzekwowanie prawa, zaniechanie prac dotyczących prowadzenia linii autobusowej od strony Marymontu, a poprowadzenie linii od strony Wisłostrady, rozpowszechnianie informacji o rezerwacie. Po prezentacji głos zabierali radni oraz zaproszeni goście. Większość była zdania, iż należy w czasie zbliżającego się remontu Wybrzeża Gdyńskiego uwzględnić w planach drogę do UKSW od strony Wisły. Straż Miejska przyznała, iż obecne oznaczenia ulicy Dewajtis nie zezwalają na egzekwowanie przepisów. Zaproponowali ustawienie znaku zakazu zatrzymywania i postoju w raz z tabliczką informującą, iż pojazd zostanie usunięty na koszt właściciela. Najwięcej zarzutów padło w stronę UKSW, które jest największym użytkownikiem ulicy Dewajtis, iż w władze uczelni nie wprowadziły ograniczeń, co do ilości samochodów, mających prawo parkowania. Kanclerz uczelni Pan Marek Lepa bronił się, iż dla UKSW nie jest obojętny los rezerwatu i chętnie pomogą. Część oskarżeń skierowano także w stronę Akademii Wychowania Fizycznego, która ma siedzibę przy samym rezerwacie. Uznano, iż studenci organizują zbyt głośne imprezy. Skarżono się także na szczególny ruch w niedzielę, kiedy ludzie udający się do kościoła, pozostawiają samochody wzdłuż ulicy Dewajtis.

 

Przewodniczący obrad Pan Kacper Pietrusiński uznał, iż sprawa nie jest jeszcze zamknięta i ze stanowiskiem Komisji Ekologii Dzielnicy Bielan należy wystąpić do Rady Dzielnicy Bielan.

 

Problem nie został nadal rozwiązany i pewnie długo nie będzie. Tymczasem młodzi studenci bez skrupułów niszczą rezerwat. A najlepszym wyjściem byłby spacer lub przejażdżka na rowerze, w końcu od przystanku tramwajowego przy Dewajtis do uczelni nie jest daleko….

 

 

 

 

 

 



Opublikowal: Aneta Stępniak
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy