Repertuar w styczniu
Gardenia – Elżbieta Chowaniec
Cztery kobiety w poszukiwaniu szczęścia:
Historia pewnej krakowskiej rodziny, a zarazem zbiorowy portret -
Opowieść o życiu w zaklętym kręgu uzależnień przekazywanych w kodzie DNA. Czy przed tym można uciec? Czy którejś z bohaterek się to uda?
Na scenie:
Dorota Landowska, Agnieszka Warchulska
Fot. Małgorzata Gurdziel
Reżyseria Aldona Figura.
„Gardenia” Elżbiety Chowaniec podważa romantyczną wizję kobiety jako bogini ogniska domowego i strażniczki narodowych wartości. Gardenia jest tu kwiatem trującym. Ale, być może, tradycja ta już dawno jest podważona, i Elżbieta Chowaniec pokazuje po prostu jej współczesną wersję. To, co boli, to realizm tej wersji. Bo jest to realizm matni. (Irena Grudzińska – Gross o Gardenii)
Gdybym miała narysować ten tekst, byłaby to "baba w babie", matrioszka. Bo jest w nim nieuchronność, brak ucieczki od relacji matka - córka... Od tego, jak ona nas kształtuje i co wnosi w nasze życie, albo co nam zabiera. Bohaterki "Gardenii" nieustannie się rozstają, nieustannie kłócą się - niemal na śmierć i życie, ale więź między nimi jest tak silna, że mimo wszystko nadal są razem... Bo zawsze się chce wrócić do rodziny. I chyba każdy wie, o czym mówię - wystarczy popatrzeć na reportaże w gazetach: dzieci zawsze chcą wrócić do matek, bez względu na to, jakie one są. To więzi, których nikt nie jest w stanie przeciąć. (Dorota Landowska)
Malambo – Tadeusz Słobodzianek
Kowal Nędza, to argentyński Doktor Faust, który podpisuje cyrograf w zamian za młodość i pieniądze. Pan Nędza jest przebiegły i trzy razy udaje mu się wykraść młodość dla siebie i swojego psa Biedy. Szatany przenoszą go za każdym razem w inne czasy, ale zawsze do jego ulubionej knajpy, gdzie śpiewa piękna Lola, można zatańczyć malambo, napić się tinto i zagrać w truko (karcianą grę, gdzie zwycięzcą zawsze zostaje największy łgarz) . Z baru dla kowbojów Nędza trafia do gangsterskiej knajpy, a wreszcie do współczesnej speluny. Czy to wystarczy, by Kowal zaspokoił głód życia i wolności?
Malambo
Fot. Magdalena Juszczyk
Reżyseria Ondrej Spišak
Obsada :
Słobodzianek jest tu mistrzem koncentracji słowa, kompozycji refrenów, nasycenia dialogu rytmem, temperaturą, emocjami. Odzyskiwana mocą diabelską młodość kowala realizuje się niewymyślnie: w barze z kartami, kielichem, dziewczyną i tańcem. Ale tinto staje się napojem nieomal rytualnym, gra w truko – kwintesencją hazardu i karcianych namiętności, ponętna Lola – wcieleniem zmysłowej rozkoszy, a malambo, prosty w rytmie i kroku taniec argentyńskich gauchos – ekstazą. Niewiele jest współczesnych dramatów, gdzie tak oszczędnymi, precyzyjnie użytymi środkami konstruowania jest równie potężna apoteoza rozkoszy życia, ujawnienie mocy prostego szczęścia. Rajskiego, odwiecznego, ubóstwionego – i coraz bardziej mitycznego. (Jacek Sieradzki)
LABORATORIUM DRAMATU