Zeznaje Trener…
Witold Nerling
Ty, weź odłóż ten długopis i bierz kiełbasę, bo za chwilę nie będzie – zobaczysz!
To towarzystwo, to chodzące odkurzacze, wciągną wszystko co się da zjeść. -:)
Ech, dziś nie ma dobrego materiału na zawodników. Dzieciaki bardzo łatwo łapią kontuzje. (Zuzia z boku: ja też złamałam rękę a Sonam palec u nogi). Są słabo wytrzymałe, rozpieszczone, brak im woli walki. Nie ma kogo trenować.
Kamila i Zosia to woły robocze.
Gdyby nasi piłkarze pracowali tyle co one to nasza drużyna nie schodziłaby z pudła.
Czy wiesz, że dziewczyny systematycznie biegają maraton? Zosia duży, Kamila mały (20 km w 3.5 h)
Treningi są w weekendy, siłownia, ogólnorozwojowe. Zimą basem, aqua aerobic, rehabilitacja. Treningi akrobatyki mają na AWF-ie gdzie trener Mariusz Szmidt wykonuje z zawodnikami świetną robotę. Choćby każdy robi salta.
Na jesieni jeździmy na tydzień w góry a ferie i w zimy spędzamy czas na treningach na lodzie. Oczywiście ślizgamy się na deskach z żaglem.
W zawodach Icesurfing startujemy już 14 rok
Do treningów wykorzystujemy również Park Linowy w Powsinie.
Wykupuję dla załogi 2 h (standardowy czas pojedyńczego przejścia dla nietrenujących) a moje dziewczyny przechodzą go kilkukrotnie.
Bardzo dobrym treningiem, który oczywiście stosujemy, jest deskorolka z żaglem.
Jak zaczynałem, 40 lat temu, to jeździliśmy w ten sposób na koronie stadionu X-lecia.
Wtedy tam był równiutki asfalt i śmigało się aż miło.
Czy trenujemy na Wiśle?
Oczywiście, jeśli jest tylko odpowiedni poziom wody, to oczywiście pływamy po Wiśle.
Czas treningowy jest wykorzystywany bardzo efektywnie. A poza tym treningi wpisują się w normalny cykl życia i szkoły. Nie mogą go zaburzać.
Imprezy na Wiśle?
Owszem, w 2007 r. na warszawskiej Wiśle zorganizowaliśmy Długodystansowe Młodzieżowe Mistrzostwa Polski RSX, w których zwyciężył Michał Majewski.
Niestety w kolejnym roku wiatr był za słaby by organizację powtórzyć.
W przyszłym roku Mazowsze będzie gospodarzem i organizatorem Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Sportach Letnich, w której żeglarstwo jest jednym z elementów całej olimpiady.
Tylko w kilku naszych dyscyplinach żeglarskich przyjedzie około 400 osób.
Olimpiada ma się jednak odbywać na Zegrzu
Od kiedy trenuję młodzież?
Od 1984 roku.
Z naszego klubu do Igrzysk Olimpijskich (w windsurfingu) zakwalifikowały się trzy osoby: dwa razy Zosia Klepacka, Dorota Staszewska i Paweł Gardasiewicz, który miał wyjątkowego pecha, bo rozchorował się i na olimpiadę nie pojechał. A Paweł to talent samorodny, objeżdżał wszystkich jak chciał.
Mieliśmy i mamy wielu świetnych zawodników, oczywiście Zosia Klepacka, Michał Majewski.
Kolejny miot to Kamila Smektała i Janek Maszkiewicz.
Wśród trenującej młodzieży jest bardzo duża rotacja.
Ludzie nie wytrzymują tempa nadawanego przez najlepszych.
A tu trzeba co najmniej 5-6 lat, naprawdę ciężkiej pracy, by umieć żeglować i naprawdę wiedzieć o co w żeglarstwie chodzi.
Mamusie bardzo pieszczą swoje pociechy.
Najchętniej to po każdym klapnięciu dziecka do wody suszyłyby mu głowy suszarką. A zimą są pełne obaw, czy się czasem lód nie załamie i dziecko się nie skąpie.
Wszyscy się skąpali tak w letniej jak i w zimowej wodzie i żyją.
Zresztą współpracujemy z dr Musurem.
To najlepszy lekarz i znachor sportowy na świecie.
Dba o nas wszystkich jak mama i babcia w jednym, a jednocześnie nas nie rozpieszcza.
Finansowanie?
Dobry zawodnik nie ma problemów z finansowaniem, ale musi ciągle pracować by umieć pokazać, że cały czas jest dobry.
Są systemy stypendiów zawodniczych, m.in. w Urzędzie m.st. Warszawy, które mają swoje regulaminy i punktacje. Niestety systemy te się nie sumują, czyli nie można finansować z kilku źródeł jednocześnie.
Ze sponsorami jest trochę gorzej, bo nasz sport nie jest jakiś wybitnie medialny.
Ale dajemy radę :)
No, Dzieciaki! Pojedli?
To kończymy grilla u Zosi, bo jutro jest dzień pracy i od rana trzeba być w Nieporęcie! Zegrze czeka!
Dziękujemy Zosiu za grilla!
Do samochodu, sio, sio!
Trener Witold Nerling
czyta nazwiska swych wychowanków
na zwycięskim czajniku
MŚ 2010 w Turcji
zdobytym przez Kamilę Smektałę
Od redakcji:
I tak Witek Nerling zgarnął swą gromadkę razem z Kamilą Smektałą i klubowym busem z deskami na specjalnej przyczepie pojechał odwieźć swoich zawodników, by wyspali się przed kolejnym dniem ciężkiej pracy.
Trenerze,
dziękując za rozmowę, życzymy Ci jeszcze wielu złotych miotów i żelaznego zdrowia do swych zawodników.
Zobacz opowiadanie Kamili Smektały
Ciąg dalszy opowiadań nastąpi…