Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Teatry

2011.02.14 g. 19:54

(nie) jest kabaretem życie

Mój maraton teatralny - wieczór czwarty

Mam mieszane uczucia po obejrzeniu monodramu „Rekonstruktor” w Laboratorium Dramatu (Michał Walczak autor i reżyser w jednym). Bo była to swoista gra pomiędzy dramaturgiem a widzem, gra odbywająca się na kilku stopniach trudności/wtajemniczenia.

 

I moje wątpliwości dotyczą odbioru tego skądinąd błyskotliwego tekstu, przekazanego równie ekspresyjnie przez Wojciecha Solarza .

 

Wszystko, bowiem zależy, które przesłanie wybierzemy jako to właściwe, interesujące nas, z którym się utożsamiamy, które stanowi dla nas wartość.

 

 

Czy wystarczy nam kabaretowa satyra wyśmiewająca rzeczywistość, którą żyje nasze społeczeństwo, wzmocniona efektowną zapowiedzią występu przez megafon tudzież kanapami i stolikami z płonącymi świecami dla licznej publiczności?

 

Czy wybierzemy paplaninę o niczym, taką dla śmiechu, a przeciąganą bez celu w nieskończoność?

 

Czy może postawimy na modne kopanie w naszej przeszłości i wstąpimy do elitarnej grupy rekonstrukcyjnej?

 

Wnosząc po reakcjach publiczności, która wybuchała śmiechem co i rusz (czego ja osobiście nie podzielałam), odnosiłam wrażenie, iż widzowie wybrali li tylko i jedynie popis show mana na scenie, prawdziwego wodzireja, umiejętnie rzucającego hasła-wytrychy i sprytnie improwizującego „spontanicznie” w pewnych momentach. 
Zaiste, prawdziwy kabaret!

 


A mi do śmiechu nie było... Bo oto okazało się, że jesteśmy społeczeństwem dającym sobą manipulować mas mediom, które podając nam wiadomości o niczym, nadają im rangę wydarzeń. Bo oto okazało się, że w pogoni za mamoną depczemy wszelkie wartości- wszak na wszystkim trzeba zarobić! Bo oto okazało się, że bawimy się w grę pozorów, starannie unikając ryzyka i wyzwań.  Bo oto słuchamy tylko tego, co chcemy usłyszeć bez względu na autora „przemyśleń”.

 

Kochając historię i odtwarzanie przeszłości (jestem wszak archeologiem), podjęłam trudną decyzję wstąpienia do elitarnej grupy rekonstrukcyjnej pana Wojtka. Liczę, że będąc aktywnym jej członkiem, szybko dostąpię wtajemniczenia i posiądę umiejętność przenoszenia się w czasie, do konkretnej bitwy dziejowej. A póki co, zacznę rekonstruować piękną, wąską dłoń pana Wojtka, o długich palcach wirtuoza-pianisty w imię zasady, iż wszystko można zrekonstruować! Bo może mi być potrzebna na polu chwały?!

 

  • Spektakl trwa 1 h 25 min.
  • Prapremiera:  13 I 2011


Opublikowal: Michał Pawlik
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy