www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa
 
2003-06-14, 22:56
Warszawskie Czworaczki
Warszawskie Czworaczki (fot. Miłosz Brendel/AG kopia z GW) (Gazeta)
Warszawskie Czworaczki (fot. Miłosz Brendel/AG kopia z GW)
Gazeta
Podaję za Gazetą Wyborczą (Iwona Dudzik, Jolanta Hadrysia), że w Warszawie, po raz pierwszy od czerwca 1997 roku (informacja sprawdzona osobiście), urodziły się czworaczki! A gdzie? Na Karowej w Szpitalu Klinicznym im. księżnej Anny Mazowieckiej! W jednej z najbardziej uznanych warszawskich porodówek.

Pierwszy urodził się Antek, następnie najmniejsza z całej czwórki Zocha (pewnie i tak będzie chłopakami rządziła -:)), zaraz Franek i jako ostatni (pewnie ubezpieczał urodziny rodzeństwa) Maksymilian.

Czas akcji - dwie minuty.

Mała Warszawianka i jej bracia musieli być podłączeni do respiratora, leków umożliwiających oddychanie i monitorowania wszystkich czynności życiowych. Ale wszystko jest w porządku. Mówiąc językiem lekarzy - ich stan jest stabilny. Tak twierdzi pani Katarzyna Kornacka, profesor, kierownik kliniki neonatologii Akademii Medycznej przy ulicy Karowej.
Dzieciaki na razie mieszkają w inkubatorach. Zdaniem pani profesor pobędą tam jeszcze około trzech miesięcy

Rodzice Warszawskich Czworaczków są lekarzami.
Początkowo byli przygotowani na bliźniaki.
Kiedy dowiedzieli się, że będzie czwórka dzieciaczków, podjęli walkę o swe dzieci.
Od Wielkiej Nocy mama musiała przez cały czas przebywać w łóżku.
W trzydziestym tygodniu ciąży lekarze prowadzący zdecydowali o rozwiązaniu ciąży.
Dalsze jej przedłużanie mogło być zbyt niebezpieczne dla mamy.
Mama, pani Dorota, przeszła cesarskie cięcie i natychmiastową operację.
Stan był krytyczny, więc zaopiekował się Nią oddział intensywnej terapii w szpitalu przy ulicy Banacha.
Lekarze już nie obawiają się o jej życie.
Wczoraj przenieśli panią Dorotę do sali ogólnej.

Jak Rodzice będą sobie radzić - jeszcze nie wiedzą?
Mieszkają na drugim piętrze bez windy.
Zapewne trudno będzie wnosić tam dwa wózki.
Pan Stanisław, ojciec czworaczków martwi się również o problemy transportowe.
W samochodzie zmieszczą się najwyżej trzy foteliki, ale wtedy nie będzie już miejsca dla mamy brzdąców (no ale to przyszłość).

Szpital powiadomił O narodzinach czworaczków władze miasta w piątek.
W poniedziałek Zarząd ma zastanowić się jak pomóc rodzicom warszawskich czworaczków.

Ciekawe jak bardzo będą do siebie podobne i jacy będą za 20 lat -:)

Wiadomości z ostatniej chwili!!!!
Zadzwoniłem do Szpitala Szpitala Klinicznego im. księżnej Anny Mazowieckiej.

- Jak się mają w tej chwili Warszawskie Czworaczki?
- Mają się dobrze, sa już na własnym oddechu czyli nie potrzebują respiratorów. Mam powinna przyjechać z Banacha w poniedziałek.
dodał/a: Michał Pawlik
źródło: Internet + własne zaangażowanie
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting