| 2004-05-10, 09:00 Wyścig do Brukseli |
 |
Rozpoczęła się kampania przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Wielu warszawskich radnych i burmistrzów spróbuje w nich swoich sił.
Czy warszawscy działacze mają na myśli Warszawę czy troszczą się przede wszystkim o własne portfele? Jak podaje dziennik Życie jest o co walczyć.
Każdy europarlamentarzysta otrzyma: - 2 200 € - dieta, - 262 € dziennie - za udział w posiedzeniu, - 3 700 € - na prowadzenie biura.
Każdy europarlamentarzysta może otrzymać także: - 12 500 € - na utrzymanie asystentek, sekretarek i sporządzanie ekspertyz - dodatkowe pieniądze na dokształcanie się i podróże służbowe.
To więcej, niż w Radzie Warszawy (około 2 000 zł) czy na stanowisku burmistrza dzielnicy (około 10 000 zł).
Nie chodzi jednak wyłącznie o niemałe pieniądze. Parlament Europejski to wielki polityczny awans, któ®y niesie za sobą bardzo duży prestiż.
Najwięcej warszawskich samorządowców, którzy chcą reprezentować stolicę w Europie, działa w Prawie i Sprawiedliwości. Niektórzy z nich startują z pierwszych pozycji list w innych województwach.
Paweł Poncyliusz wybrał Lublin, mimo że od lat związany jest z Warszawą. - To region, przed którym stoi wielka szansa rozwoju - mówi Paweł Poncyliusz. - Potrzebne są inwestycje w rolnictwo i infrastrukturę. Uważam, że na tym terenie powinno powstać lotnisko, żeby przedsiębiorcy mogli dojechać na miejsce - dodaje.
Paweł Zalewski, do niedawna wicemarszałek województwa mazowieckiego, zapisał się na listę w Łodzi.
W Warszawie PiS reprezentują radna Warszawy Grażyna Ignaczak - Bandych, burmistrz Pragi Południe i radny sejmiku wojewódzkiego Tomasz Koziński oraz burmistrz Targówka, (także radny sejmiku) Romuald Gronkiewicz. Ten ostatni zasłynął podczas wyboru na szefa dzielnicy wypowiedzią, że nie zna Targówka, ale jako dziecko przyjeżdżał z babcią na cmentarz Bródnowski.
W Platformie Obywatelskiej nie ma niespodzianek. Warszawską listę otwiera Paweł Piskorski, były prezydent stolicy, obecnie poseł. - Będziemy pomagać w pozyskiwaniu funduszy z Unii Europejskiej wszystkim wójtom i burmistrzom, bez względu na ich barwę polityczną - zapewniał Paweł Piskorski podczas prezentacji list wyborczych.
Warszawska Samoobrona wystawiła między innymi wiceburmistrza Wawra prawnika Piotra Zygarskiego, który wcześniej działał w bemowskiej Unii Wolności. Wiceburmistrz idzie do wyborów pod hasłem: "Prawdziwi warszawiacy głosują na Zygarskiego". - Jeśli uda mi się dostać do parlamentu, to będą rzecznikiem Warszawy - zapewnia. - Bo prezydentowi stolicy, który pochodzi z Sopotu, to się po prostu nie udaje. Chcę bronić naszego miasta i walczyć o fundusze dla dzielnic. Będę też próbował sprowadzać do Warszawy zagranicznych inwestorów - dodaje.
W wyborach wystartuje także Stanisław Wojtera, prezes Unii Polityki Realnej i radny Warszawy.
- Szefuję partii, więc to naturalne, że będę kandydował do Parlamentu Europejskiego - mówi. - Jeżeli wygram wybory, będę starał się pozyskiwać fundusze unijne. Uważam, że mam szanse wygrać, bo w Warszawie UPR ma zawsze dobre wyniki - dodaje.
Z list UPR będą startować też Marcin Bonicki, bemowski radny, Wojciech Bartelski, radny Śródmieścia i Przemysław Zaboklicki, radny Wawra.
Z ramienia SLD Warszawę reprezentują legenda polskiego sportu, radny sejmiku Marian Woronin i poseł Piotr Gadzinowski.
Na podstawie artykuły Życia opracowanego przez Edytę ŻYŁA i Anetę GAWROŃSKI
|