georgia Krawiec (tak, to nie pomyłka, georgia prosi, by jej imię pisać małą literą) fotografuje Pałac Kultury. To brzmi banalnie, ale jej zdjęcia banalne nie są. Masywna, szara bryła socrealistycznego pałacu przypomina na nich fascynujące budowle z niemieckich ekspresjonistycznych filmów czy surrealistycznych fotografii. PKiN zmultiplikowany, odrealniony, o zamazanych konturach i dziwnych kolorach, wstawiony w zupełnie nowe otoczenie - robi wrażenie.

georgia fotografuje go w nocy swoją wielką otworkową kamerą, a potem godzinami eksperymentuje w ciemni, poddając obraz kolejnym chemicznym obróbkom. Dlaczego wybrała właśnie PKiN? - Mieszkam w Warszawie od niedawna i może dlatego nie mam w stosunku do Pałacu żadnych uprzedzeń - wyjaśnia. - W Siegen, w Nadrenii-Westfalii, gdzie mieszkałam wcześniej, miałam pracownię w budynku Altes Brauhaus (Starych Browarów), który był widoczny przy wjeździe do miasta. Wracając, widziałam już z daleka czerwone cegły Brauhausu i cieszyłam się: tak, tu jest mój dom. Teraz, mieszkając w Warszawie, odczuwam to samo, widząc już z odległości wielu kilometrów Pałac, mimo że to nie moja pracownia.

Cykl 25 unikatowych fotomontaży georgii Krawiec z cyklu "Pałac - moja miłość" możemy oglądać od środy w Małej Galerii ZPAF/CSW.

Otwarcie wystawy w Małej Galerii (pl. Zamkowy 8) we wtorek 5 października o godz. 18. Można ją oglądać do 29 października

dodał/a: Małgorzata Pawlicka

źródło: Gazeta