www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa
 
2005-02-06, 09:00
Seanse na walizkach na Dworcu Centralnym
Kiedyś Wojciech Młynarski polecał - jako najlepszy relaks - niedziele na Głównym. Dworzec Centralny ma ambitniejszą ofertę: spotkania z kulturą. Najbliższe wydarzenie to prezentowane od poniedziałku filmy wideo autorstwa Hege Lonne.



Zysk z tego wielostronny - podróżni oczekujący na pociągi nie nudzą się, stali rezydenci dworca mogą za darmo konsumować sztukę, zaś twórcy mają zapewnione audytorium. Paleta dworcowych propozycji jest bogata i wielobranżowa. Ponad rok temu Grzegorz Jarzyna na potrzeby spektaklu "Zaryzykuj wszystko" zaadaptował przestrzeń na antresoli, gdzie kiedyś funkcjonował barek. Wkrótce potem, w czasie świąt Bożego Narodzenia, Piotr Cieplak w hali głównej wystawił "Historię o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim". Akcja pasowała do scenerii - Święta Rodzina z tobołkami, we współczesnych strojach, niewyróżniająca się z tłumu.

Z artystyczno-komunikacyjnymi inicjatywami wystąpili też plastycy. W 2002 roku ruszyły w Polskę "Wystawy na kółkach", cykl pokazów grafiki i malarstwa młodych artystów. Najpierw prace prezentowane były w pociągach InterCity, na trasach krajowych, zaś od ubiegłorocznej wiosny pojawiły się także w ekspresach EuroCity, na trasach międzynarodowych. I tak, udając się do Berlina, można obejrzeć eksponowane w przedziałach i wagonie restauracyjnym kompozycje Ewy Walczuk, studentki V roku warszawskiej ASP. Inaczej postępuje Igor Przybylski (ur. 1974). Jego obrazy same przemieszczają się po Polsce, bo od trzech lat maluje je... na frontach elektrowozów, a dokładniej - na tablicach z oznaczeniami identyfikacyjnymi EUO7. Te wyjątkowe dzieła sztuki najlepiej oglądać w czasie postoju, na dworcu. Oto powód, żeby spojrzeć elektrowozom w twarz.

Wspomniana wcześniej Hege Lonne, mieszkająca w Warszawie norweska artystka (ur. 1961), od 7 do 14 lutego zaprasza na pokaz zatytułowany "Dworzec otwarty". Będzie to seans filmowy: na ekranie ustawionym w hali głównej pojawi się sześć animowanych obrazów. Krótkie, ilustrowane muzyką historyjki są wesołe, a zarazem melancholijne. Niektóre tematycznie nawiązują do podróży, w czasie i przestrzeni. I tak "Turyści" opowiadają o perfekcyjnie zorganizowanej eskapadzie, zaś "Maria Mickiewicz" przedstawia zabawną historię pewnej kobiety, poznanej przez autorkę podczas rejsu promem. Bohaterowie większości filmów to poruszane komputerowo ludziki z plasteliny. W dwóch przypadkach głównymi postaciami są prawdziwi ludzie, napotkani przez autorkę gdzieś podczas jej licznych peregrynacji. Lonne nie kazała im odegrać żadnej roli - po prostu sfotografowała ich, a następnie animowała zdjęcia według własnych scenariuszy. Uzyskała w ten sposób komiczny efekt - jaki, nie powiem. Proszę zobaczyć na Centralnym.

Monika Małkowska
źródło: Rzeczpospolita
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting