www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa
 
2005-03-22, 09:37
Rodzina i lodowiec w obiektywie
Prawie 30 prezentacji w 20 galeriach - tak w liczbach przedstawia się Warszawski Festiwal Fotografii Artystycznej. Większość wystaw już trwa, przed nami jeszcze osiem wernisaży.

Od 23 marca na niecodzienną ekspozycję zaprasza Galeria Prezydencka (Miodowa 6/8).

Jej autor, Józef Robakowski, znany z awangardowych pomysłów twórca multimedialny, tym razem nie przedstawił własnych zdjęć, tylko... prace ojca. Robakowski miał niecałe pół roku, gdy jego tata poległ we wrześniu 1939 roku. Artysta znał go jedynie ze zdjęć. Niedawno odkrył, że namiętnie fotografował - a więc odziedziczył po nim zainteresowania! Wystawą "Ojciec z albumu" (taki jest tytuł) składa mu hołd, a także - podkreśla wspólnotę pasji. Przy okazji dedykuje pokaz mamie oraz wielu polskim rodzinom, zdestruowanym przez wojnę i władzę PRL.

Ostatnim akcentem festiwalu będzie wystawa Marka Arcimowicza w Galerii Art NEW media (wernisaż 31 marca). Trzydziestotrzyletni autor - z wykształcenia architekt, podróżnik, himalaista, miłośnik sportów ekstremalnych - od pięciu lat współpracuje z magazynem "National Geographic". Na widok jego zdjęć robi się zimno - bo chętnie udaje się w krainy wiecznych lodów. Dzięki takim jak on zapaleńcom można obejrzeć te fascynujące krajobrazy, nie narażając się na niewygody.

Na koniec kilka uwag o całym fotograficznym przeglądzie. Pokazy są ciekawe i zróżnicowane, ale rozrzucone niemal po całym mieście, toteż trudno do większości dotrzeć. Ten, kto chce je obejrzeć, musi porządnie się nabiegać.

Festiwalowa sieć nie obejmuje popularnych czy prestiżowych galerii, natomiast ogarnia wiele mało znanych miejsc w Śródmieściu (kto słyszał o Green Gallery na Krzywym Kole albo Galerii Fotografii ASP przy ulicy Spokojnej?), sięga po Pragę, Wolę i Wilanów, dochodzi nawet do Starych Babic. Co więcej, o przedsięwzięciu jest stanowczo za słaba informacja. Przydałby się folder z mapką uczestniczących w nim galerii, wzorem krakowskiego Miesiąca Fotografii. Szkoda też, że nie włączyły się do akcji galerie należące do związku fotografików oraz Zachęta, gdzie od soboty prezentowana będzie retrospektywa Leonarda Sempolińskiego, autora m.in. słynnego cyklu przedstawiającego ruiny Warszawy, zatytułowana "Robię tylko dokumenty". Ale i tak gratulacje dla organizatorów za wysoki poziom festiwalu.

źródło: Rzeczpospolita
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting