- Kiedy pomyślę, jakie mam możliwości, zamiast wykorzystywać je na robienie czegoś dla innych, promuję siebie aż mi się niedobrze robi - mówi Igor Omulecki, 32-letni fotograf. Postanowił więc posprzątac Lasek Bielański

Tydzień temu wreszcie postanowił zrobić coś dla innych. - To była niedziela po śmierci Papieża. Idę przez Lasek Bielański, a tam mnóstwo śmieci. Pomyślałem, że można by skrzyknąć ludzi i posprzątać go - opowiada.

Dodaje, że o posprzątaniu Lasku Bielańskiego myślał już od dawna. - Od trzech miesięcy mieszkam na Bielanach, wcześniej mieszkałem w Sopocie i w Łodzi. Lasek to moja przestrzeń życiowa. Tu odpoczywam, biegam, jeżdżę na rowerze - opowiada. - W Warszawie, gdzie wszystko nakierowane jest na zarabianie, takie miejsce jak Lasek to skarb. Chciałbym, żeby na wakacje było w nim czysto.

Swój plan powoli wciela w życie. - Poszedłem do znajomych, a oni, że super, ale żeby zrobić imprezę i przy okazji sprzątać. Powiedziałem, że super, ale wolę tylko sprzątać - relacjonuje. - Poszedłem na AWF i zapytałem samorząd studencki, czy pomogą. Powiedzieli, że świetnie, ale że jest sesja i będą zajęci.

Wtedy wpadł na pomysł, by o pomoc poprosić dzieci podstawówek mieszczących się w pobliżu Lasku. - Dorośli są już straceni dla ekologii. Dzieci można przynajmniej czegoś nauczyć - mówi i zapowiada, że w w najbliższym czasie wystąpi do władz dzielnicy o poparcie dla swojego projektu.

Chciałby też, żeby zaprzyjaźnione agencje reklamowe zrobiły tablice, które będą informować, gdzie w Lasku są kosze na śmieci.


W weekend odbędzie się społeczne sprzątanie wybrzeża Wisły. Organizuje je Przemek Pasek z fundacji "Ja Wisła". Chętnych skrzykuje przez internet. Zbiórka w niedzielę o godz. 12 przy barce "Herbatnik" w Porcie Czerniakowskim (między drewnianym mostkiem a Trasą Łazienkowską). Można też będzie upiec ziemniaki i zagrać w badmintona

dodał/a: Małgorzata Pawlicka

źródło: Gazeta