www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa
 
2005-05-31, 22:42
Rzeka bez piwa
Remont schodów - od mostu Śląsko-Dąbrowskiego do klubu sportowego Spójnia - rozpoczął się wiosną zeszłego roku. Finał prac przewidziany jest na koniec tegorocznych wakacji. Ale ogródki już nie staną nad Wisłą.

- Montowanie elementów ogródków polegało często na wkręcaniu wielkich śrub w ziemię. Nie mamy zamiaru niszczyć własnej pracy - mówi Urszula Bieżuńska z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, który administruje częścią terenu.

W pasie należącym do RZGW nie będzie nawet ławek.

- Remont bulwaru to zbyt droga inwestycja. Poza tym ławki w odległości metra od wody mogłyby być zbyt niebezpieczne dla spacerowiczów - wyjaśnia Wojciech Sokołow, zastępca dyrektora RZGW.

Jest jeszcze inny powód likwidacji ogródków. W życie weszło rozporządzenie dotyczące przechowywania i podawania żywności - zwraca uwagę Renata Kaznowska, dyrektor Zarządu Terenów Publicznych. -Teren nadwiślański, ze względu na brak bieżącej wody i kanalizacji, nie spełniłby standardów sprzedaży np. pieczonych kiełbasek. Teoretycznie mogłyby istnieć ogródki jedynie z piwem i pakowaną żywnością, np. chipsami, ale czy takich w Warszawie chcemy?

Przed remontem ogródki nad Wisłą biły rekordy popularności. Nie cieszyły się jednak dobrą sławą wśród warszawiaków. Głośno było o rozbojach i gwałtach - bywały dni, kiedy karetki pogotowia ratunkowego wzywano 4 - 6 razy. Problemem były też samochody blokujące Wisłostradę i odgłosy pijackich awantur.

W 2003 r. miasto wypowiedziało wojnę właścicielom knajp. Na nadrzecznym bulwarze z ok. 60 ogródków została połowa - umowy z właścicielami wygasły, a nowych nie podpisano. - Odkąd nie ma ogródków jest mniej włamań - przyznaje Jacek Kiliński, właściciel Galerii Lapidarium przy ul. Nowomiejskiej. - Nie chcemy słyszeć o tym, że nad Wisłą znów będą pijalnie piwa.

Inaczej widzą to byli właściciele ogródków.

- Bulwar mógł się stać letnią wizytówką stolicy. A zamknięcie knajpek było działaniem po linii najmniejszego oporu - ocenia Tomasz Honkis, który przez 4 lata prowadził ogródek jednej z najbardziej znanych knajp szantowych Gniazdo Piratów. - Władzom miasta łatwiej zlikwidować, niż zainwestować w miejsca parkingowe czy kosze na śmieci. Remont to tylko wymówka - dodaje.

Nad Wisłą nie będzie ogródków, pozostanie za to ścieżka rowerowa - jedna z atrakcyjniejszych wWarszawie, prowadząca na Żoliborz. Miasto zapewnia, że nie zostanie zlikwidowana.

dodał/a: Piotr Kotkowski
źródło: Rzeczpospolita
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting