Warszawscy uczniowie będą ważeni i mierzeni. Ci z nadwagą lub otyłością będą namawiani do odchudzania.

Urząd miasta chce walczyć z otyłością najmłodszych. Dlatego przeprowadzi badania ich wagi i sprawdzi, jakie mają przyzwyczajenia w codziennym żywieniu.– Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Jeśli nasiąknie tłuszczem, kłopoty ze zdrowiem będą murowane – przekonuje Aurelia Ostrowska, szefowa biura polityki zdrowotnej w Ratuszu.


Ważenie i mierzenie

Na początek w Warszawie zostanie przebadanych pięć tysięcy losowo wybranych dzieci w wieku od 9 do 14 lat. Będą ważone, mierzone i wypytywane o to, co lubią jeść, jak spędzają wolny czas. Ta grupa ma posłużyć jako punkt wyjścia do kolejnego etapu badań. Wówczas na wagę staną wszystkie warszawskie dzieci.
Te znacznie odbiegające od prawidłowej wagi mają trafić pod opiekę specjalistów, którzy określą przyczyny nadwagi i ryzyko powstania miażdżycy i cukrzycy. – Pierwszy etap badań zostanie przeprowadzony jeszcze w tym roku. Na ich wykonanie miasto zamierza przeznaczyć 500 tys. złotych – mówi Aurelia Ostrowska.

Dzieci z pokolenia XXL

Z badań przedstawionych przez Instytut Żywności i Żywienia wynika, że 73 proc. polskich dzieci cierpi w wyniku złego odżywiania. Jedna trzecia cierpi na niedowagę, a prawie połowa zagrożona jest otyłością. Doc. Anna Dobrzyńska, krajowy konsultant w dziedzinie pediatrii, wini za to fast foody, podawanie dziecku tego samego do jedzenia co dorosłym, przekąski między posiłkami, picie napojów słodzonych i zbyt mało ruchu. Otyłości sprzyja fakt, że przeciętne polskie dziecko spędza poza szkołą cztery godziny dziennie przed komputerem lub telewizorem.
Przekonanie tych najbardziej otyłych do zmiany diety będzie dla Ratusza bardzo trudnym zadaniem. Tym bardziej że – jak wynika zbadań IPSOS – nie widzimy u siebie nadwagi. Tylko dwa procent dorosłych postrzega się jako osoby z nadwagą (według różnych badań na nadwagę lub otyłość cierpi trzech na czterech mężczyzn i co druga kobieta), a trzy proc. rodziców uważa, że ich dziecko jest przekarmione. Ale jest jedna dobra rzecz. Coca-Cola wycofuje z polskich szkół automaty z napojami. To dobrze, bo nie wszyscy wiedzą, że puszka tego napoju ma taką wartość energetyczną jak 10 łyżeczek cukru

dodał/a: Małgorzata Pawlicka

źródło: Życie Warszawy